Na początku roku angielskie media obiegła informacja o rzekomym związku Jude’a Bellinghama z Laurą Celią Valk. Pierwszym źródłem doniesień w tej sprawie był dziennik „The Sun”. Początkowo spekulacje były na porządku dziennym, jednak z czasem sprawa nieco przycichła, głównie z powodu braku dowodów na bliską relację tych dwojga. Holenderska modelka, która postanowiła rozwiać wątpliwości, oznajmiła, jaka jest prawda.
NAJLEPSZY PIŁKARZ SWOJEJ GENERACJI
Jude Bellingham uznawany jest za jednego z najwybitniejszych piłkarzy na świecie. Po imponujących występach w Borussii Dortmund, 21-latek w czerwcu ubiegłego roku dołączył do Realu Madryt, a jego transfer doszedł do skutku dzięki kwocie 133,9 miliona euro. Kiedy myślimy o „Królewskich”, natychmiast przychodzi na myśl jego talent i efektywność. W minionym sezonie ligi hiszpańskiej zdołał zdobyć 19 goli i zanotować sześć asyst w 28 meczach, co zaowocowało tytułem najlepszego piłkarza La Liga.
ROMANS CZY TYLKO PLOTKI?
Niemniej, zwłaszcza w kontekście aktualnych wydarzeń jakoś nie można oderwać wzroku od życia osobistego Bellinghama. Według doniesień mediów, jego relacja z Laurą Celią Valk wzbudziła sporo zainteresowania. Okazuje się, że modelka jest o pięć lat starsza od piłkarza. Oprócz pracy w modelingu, prowadzi własną agencję konsultingową, a także ukończyła studia z zakresu zarządzania kreatywnego na Uniwersytecie Nauk Stosowanych w Amsterdamie. Interesujące jest to, że jak sama przyznała, piłką nożną się nie interesuje.
Skąd więc wzięło się zainteresowanie angielskich mediów ich potencjalnym związkiem? Zauważono, że oboje obserwują się na Instagramie, a „The Sun” dopisał, że modelka miała często bywać u niego w Madrycie. Jak twierdzili dziennikarze, Laura spędzała ostatnie weekendy w jego mieszkaniu, a w mediach społecznościowych zamieszczała zdjęcia z hiszpańskiej stolicy. Niestety, ich relacja nigdy nie została potwierdzona, ponieważ nigdy nie uchwycono ich razem w publicznej przestrzeni.
PRAWDA ZAWSZE PRZYNOSI ULGE
Podczas interakcji z fanami na Instagramie Laura C. Valk postanowiła rozwiać wszelkie wątpliwości, odpowiadając na pytanie o swoje życiowe uczucie: „Nie, nie mam chłopaka.” Tym samym obaliła plotki krążące w mediach. Ot, klasyczny przykład, jak w świecie celebrytów z pozornie nieistotnej informacji można stworzyć nieproporcjonalny szum.
Kto wie, może w przyszłości Bellingham znów zaskoczy fansów nie tylko na boisku, ale i w życiu osobistym. Na razie czekamy na więcej wieści z boiska, gdzie jego talent przynosi radość kibicom.