Dzięki czujności dzielnicowego z Posterunku Policji w Starej Białej (pow. płocki) do aresztu trafiło dwóch poszukiwanych. Wyjątkowo, jeden z nich został złapany przez funkcjonariusza w czasie wolnym od służby, a drugi, co nieco kuriozalne, został dostrzeżony w… polu buraków.
POLICJANT NA STRAŻY, CZYLI ROZPOZNAWANIE W OBYWATELSKIEJ ROLI
Młodszy aspirant Marcin Wrzochol, będąc poza służbą, na jednej z ulic Płocka zauważył znanego mu mężczyznę. Natychmiast podjął decyzję o jego zatrzymaniu i poinformował dyżurnego jednostki. Co za profesjonalizm! Skierowany na miejsce patrol szybko przybył, aby zająć się sprawą. Teraz 67-latek, który ma na koncie kradzież z włamaniem, spędzi najbliższe 2 lata w więzieniu. Swoją drogą, czy nie można było pomyśleć o innym sposobie spędzenia tego czasu?
BURAKI NA POLU, ALE I POSZUKIWANI NA HORYZONCIE
Kolejny poszukiwany natknął się na dzielnicowego, gdy ten pracował w swoim rejonie. Podczas pielenia buraków funkcjonariusz dostrzegł mężczyznę, którego poszukiwano. Czyżby to był nowy trend – chwytanie przestępców w czasie… roboty na roli? 51-latek, który uchylał się od płacenia alimentów, również będzie musiał zmierzyć się z rzeczywistością za kratami – przechodzi na kilka miesięcy do zakładu karnego.
Nie da się ukryć, że policja jest na tropie! Może warto pomyśleć o programie „Policjant w każdym polu”, bo dzielnicowi nie mają zamiaru marnować czasu, nawet w wolne dni. Jak widać, zdrowy rozsądek i gotowość do działania są kluczowe nie tylko w trakcie służby, ale i poza nią!
Autor: podkom. Monika Jakubowska
Źródło: Polska Policja