Prezydent Mołdawii, Maia Sandu, według Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji, ma rzekomo przygotować plan operacji wojskowej w Naddniestrzu. Agenci rosyjskiego wywiadu twierdzą, że taka decyzja miała być omawiana na spotkaniu z przedstawicielami rządu. Reakcja na te informacje przyszła szybko od Adriana Băluțela, szefa gabinetu prezydent Sandu, który określił te doniesienia jako „poważną i niebezpieczną dezinformację”.
PROPOZYCJA MILITARNEJ KONFRONTACJI
Doniesienia o rzekomej chęci wywołania konfliktu zbrojnego zostały rozpowszechnione przez rosyjską agencję TASS, która powołała się na informacje przekazane przez SVR. W przytoczonym komunikacie sugerowano, że podczas spotkania w Kiszyniowie dotyczącego bezpieczeństwa energetycznego, Maia Sandu poruszała potrzebę militarnej konfrontacji z Naddniestrzem.
Według relacji, Sandu miała zakończyć spotkanie stwierdzeniem o konieczności opracowania planu operacji mającej na celu przejęcie kontroli nad Naddniestrzem oraz usunięcie rosyjskich misji pokojowych z tego regionu. Służby wywiadowcze dodały, że nie można wykluczyć, iż prezydent Mołdawii podejmie próby rozpoczęcia rzeczywistej wojny.
RZECZNIK PREZYDENTURY REAGUJE
Adrian Băluțel, natychmiast po pojawieniu się tych informacji w mediach, skierował uwagę na kluczowy aspekt sytuacji. Podkreślił, że najefektywniejszym sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa w kraju jest wycofanie rosyjskich jednostek z terytoriów, które są sporne. W swoim oświadczeniu, opublikowanym w lokalnych mediach, stanowczo podkreślił, że Kiszyniów stawia na pokojowe rozwiązania konfliktu.
Băluțel stwierdził, że dla rozwiązania sytuacji konieczne jest całkowite i bezwarunkowe usunięcie rosyjskich wojsk, które nielegalnie stacjonują na suwerennej ziemi Mołdawii. Dodatkowo zwrócił uwagę, że komunikaty publikowane przez rosyjskie media są próbą wywołania poważnego kryzysu społecznego w Mołdawii, w kontekście problemów energetycznych związanych z wstrzymanym tranzytem rosyjskiej ropy przez Ukrainę.
„W ostatnich dniach obserwujemy, że Tyraspol prowadzi antymołdawską kampanię oraz usiłuje zrzucić na rząd w Kiszyniowie odpowiedzialność za możliwe kryzysy energetyczne i humanitarne” – zauważył Băluțel. Podkreślił, że ostatnie działania Rosji i jej zwolenników w regionie mają na celu destabilizację sytuacji w Mołdawii oraz wzmacnianie nieufności i strachu wśród obywateli.
Źródło/foto: Interia