Nie da się ukryć, że Państwowa Komisja Wyborcza zaskoczyła wielu swoją stanowczością. Nikt nie przypuszczał, że grupa dziewięciu dżentelmenów, w tym pięciu reprezentujących aktualną władzę, podejmie tak drastyczne kroki wobec Prawa i Sprawiedliwości. Oczekiwaliśmy sankcji finansowej za niewłaściwe wydatkowanie publicznych funduszy, ale to, co widzimy, przekracza nasze najśmielsze oczekiwania. PKW zamierza nie tylko nałożyć karę, ale i całkowicie wstrzymać dotację z budżetu państwa, co postawi PiS w najtrudniejszej sytuacji finansowej od ponad dwóch dekad. Jarosław Kaczyński zmuszony jest walczyć w skomplikowanej procedurze prawnej, by ratować finanse partii, nie mając pewności co do rezultatu. Co gorsza, los PiS jest teraz w dużej mierze w rękach jego zwolenników, którzy będą musieli wspierać partię finansowo.
KARA FINANSOWA I KOMPLIKACJE W PIŚMIE
Komisarze PKW postanowili udzielić Jarosławowi Kaczyńskiemu twardej lekcji finansowej, odrzucając przedstawione przez partię rozliczenie kampanii wyborczej. Oznacza to, że ponad 3,6 miliona złotych, które PiS wydał w sposób budzący poważne wątpliwości, zostanie odjęte od przyznawanej dotacji. Łącznie dotacja wyborcza PiS zmniejszy się o tę kwotę oraz jej potrojoną wartość, co razem daje około 14,4 miliona złotych. Ostatecznie partia otrzyma około 24,5 miliona złotych, co może być niewystarczające na sfinansowanie złożonej kampanii wyborczej.
To jednak nie koniec penalizacji, gdyż PKW zapowiedziało również przyszłe odrzucenie rocznego sprawozdania PiS, co może skutkować całkowitym wstrzymaniem subwencji na trzy lata, co wydaje się być prawdziwą tragedią finansową dla partii. W totalnych stratach kwoty mogą sięgać nawet 100 milionów złotych do 2027 roku. To oszołamiające! Po takiej decyzji w PiS narastają obawy i wątpliwości. Rządzący znów próbują obwiniać Donalda Tuska za sytuację, mimo że partia sama dopuściła się poważnych nieprawidłowości.
FINANSOWE ROZWAŻANIA KACZYŃSKIEGO
Kaczyński, przekonany o swojej nieomylności, będzie musiał teraz zmierzyć się z reprezentantami różnych frakcji wewnętrznych, ponieważ w obliczu kryzysu finansowego mogą narastać nastroje rewoltowe. Wartość dotacji na poziomie 26 milionów złotych rocznie również została obcięta, co oznacza, że fundusze przeznaczone na kampanie wyborcze w 2025 i 2027 roku mogą być wyraźnie ograniczone. Ponadto, cięcie subwencji może zmusić PiS do redukcji wydatków, zamykania biur i likwidacji etatów.
Ekstremalna sytuacja financowa stawia partę w obliczu niewidocznych od lat napięć. Kaczyński zdaje sobie sprawę z tego, że będzie musiał skupić się na prośbach o wsparcie finansowe ze strony zwolenników. Zdarzało się już, że Tusk był obiektem takich żartów, gdy w ubiegłym roku prosił o datki na kampanię. Teraz rolę tę przejmie on sam, ale sytuacja polityczna się zmienia. Nastroje w coraz większej liczbie sondaży stają się dla PiS niekorzystne.
SPRAWY WEWNĘTRZNE I POLITYCZNE
Ponadto, u Kaczyńskiego narastają niepokoje wewnętrzne i niepewność w szeregach. Jego partia nie ma teraz wyraźnej koncepcji na prowadzenie kampanii, a opozycja szykuje się do działań, które mogą obnażyć te braki. Co więcej, wybór tzw. neosędziów przez Tuska stawia premiera w trudnym położeniu — obrońców władzy jest coraz mniej, a nieprzewidywalność ich decyzji może efektywnie przekreślić wcześniejsze sukcesy. Mimo to Tuska również trapią problemy — wybór kontrowersyjnego sędziego mógł wywołać gniew bazy Koalicji Obywatelskiej, co również obniża jego lepszą pozycję w koalicji.
Ostatecznie, cała ta sytuacja zdaje się wskazywać, że polityczne gierki mogą przerodzić się w poważne walki o wpływy. Kaczyński, któremu wydaje się, że ma kontrolę nad sytuacją, może nie być w stanie znieść tego, co nastąpi, gdy fundusze zaczynają się topnieć, a nastroje wewnętrzne stają się coraz bardziej napięte.
Szybko zbliżająca się zima 2023 roku może wielu zaskoczyć, a decyzje podejmowane dzisiaj mogą odmienić nie tylko pozycję Kaczyńskiego, ale i cały obraz polskiej polityki na nadchodzące lata.
