W środę, po zakończeniu posiedzenia rządu, premier Donald Tusk zaprezentował wstępne plany budżetowe na 2025 rok, które obiecują znaczące wsparcie dla prezydenta Andrzeja Dudy. W projekcie uwzględniono m.in. podwyższenie kwoty bazowej, na podstawie której ustalane są pensje kluczowych osobistości w państwie, w tym także głowy państwa.
PODWYŻKA KWOTY BAZOWEJ
W myśl aktualnych regulacji, wynagrodzenie prezydenta składa się z podstawowej pensji oraz dodatku funkcyjnego, obliczanych jako wielokrotności kwoty bazowej. Obecna wartość tej kwoty wynosi 1789,42 zł, co skutkuje pensją prezydenta na poziomie 25 052 zł brutto. Zgodnie z planami, od 1 stycznia 2025 roku kwota bazowa ma wzrosnąć o 4,1 proc., co może podnieść wynagrodzenie Andrzeja Dudy do kwoty 26 304 zł brutto.
NOWE ODPRAWY DLA PREZYDENTA
Andrzej Duda, kończąc swoją kadencję, może również liczyć na podwyższoną odprawę, która w rezultacie zwiększenia wynagrodzeń może wynieść około 80 000 zł, zyska on tym samym dodatkowe 4 000 zł. Warto również zaznaczyć, że byli prezydenci – Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski – także odczują efekty tych zmian, gdyż ich prezydenckie emerytury wzrosną o około 800 zł brutto miesięcznie.
KOMENTARZ
Tego rodzaju decyzje budzą mieszane uczucia w społeczeństwie. Czy w obliczu rosnących problemów z budżetem i inflacją, takie zwiększenie wynagrodzenia osób na najwyższych szczeblach władzy jest uzasadnione? Z jednej strony, można argumentować, że stabilność finansowa liderów kraju przekłada się na lepsze zarządzanie, z drugiej – wolne środki w budżecie mogłyby zostać przeznaczone na bardziej palące potrzeby obywateli. Rzeczywiście, dyskusja na ten temat z pewnością będzie gorąca.
Źródło/foto: Onet.pl Radek Pietruszka / PAP