Nominowana do nagrody Emmy aktorka Danielle Vasinova podzieliła się dramatycznym doświadczeniem, które miało miejsce podczas jej walki z COVID-19. Okazuje się, że przez trzy minuty znajdowała się w stanie śmierci klinicznej. To wstrząsające wyznanie ujawniła dopiero po kilku latach, w wywiadzie udzielonym magazynowi „People”. – 12 grudnia 2019 r. doświadczyłam śmierci klinicznej – powiedziała.
DRAMATYCZNE WYDARZENIE W SZPITALU
W rozmowie opublikowanej 19 grudnia Danielle Vasinova opisała moment, w którym jej serce przestało bić. 42-letnia aktorka, która dołączyła do obsady spin-offu „Yellowstone” zatytułowanego „The Madison”, była jedną z pierwszych osób, które zmagały się z COVID-19 w Stanach Zjednoczonych. W drugiej połowie grudnia 2019 roku nikt jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że ta niebezpieczna choroba wkrótce rozprzestrzeni się na całym świecie.
Początkowo Vasinova myślała, że zachorowała na grypę. W tamtym czasie w USA nie wprowadzono ograniczeń związanych z koronawirusem, a informacje o COVID-19 były na etapie początkowym. – Zgłosiłam się na ostry dyżur w Los Angeles, gdzie zdiagnozowano anginę i odesłano mnie do domu z antybiotykami. Następnego dnia ledwo mogłam chodzić, a nogi nie chciały mnie słuchać – wspomina po pięciu latach aktorka.
HEROICZNE RATUNKOWANIE
Około godziny 2 nad ranem tego samego dnia hollywoodzka gwiazda została przewieziona do szpitala przez swojego wuja. – Czułam, że umieram – relacjonuje Danielle. – Wujek opisał, jak wokół mnie biegali lekarze, a mała dziewczynka skakała na mojej klatce piersiowej, próbując mnie uratować. Potem zauważył, że moje serce znowu zaczęło bić – dodaje.
Po trzech minutach walka o życie przyniosła efekty, a aktorka została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej i przeniesiona na oddział intensywnej terapii.
PRZEŁOMOWE DOŚWIADCZENIE
Vasinova ujawnia, że w tym trudnym okresie doświadczyła całkowitej niewydolności narządów. – Z młodej, zdrowej kobiety stałam się osobą zmagającą się z infekcją, która nagle zdominowała moje ciało. To było przerażające i niewyobrażalne – podkreśla gwiazda. Jej historia to nie tylko świadectwo osobistej walki, ale i przypomnienie o groźbach, jakie niesie ze sobą pandemia, o której tak niewiele wiedzieliśmy na początku.