W mrocznych zakamarkach Siemiatycz miało miejsce wydarzenie, które z pewnością nie powinno spotkać nikogo. Policjanci z tego miasta zatrzymali dwóch obywateli Kolumbii, którzy są podejrzani o brutalne pobicie 26-letniego mieszkańca gminy. Zdarzenie miało miejsce na stacji paliw, gdzie ofiara musiała stawić czoła atakowi z użyciem pięści oraz szklanej butelki. Chociaż napastników udało się zatrzymać, pytanie pozostaje: co takiego wydarzyło się, że sięgnęli po tak drastyczne środki?
SPÓR NA STACJI PALIW
Incydent, który doprowadził do tego zajścia, rozpoczął się od zwykłej sprzeczki. 26-latek zwrócił uwagę jednemu z mężczyzn, że po jego wizycie w toalecie zostawił spory nieład. Niestety, konfrontacja zarejestrowana na stacji paliw przekształciła się w prawdziwy popis agresji, a ofiara musiała znosić nie tylko ciosy pięściami, lecz także atak z użyciem butelki. Efekt? Rany głowy, które wymusiły hospitalizację. Jak widać, drobne nieporozumienia potrafią przerodzić się w bezsensowną przemoc.
KARA ZA PRZESTĘPSTWO
Policjanci nie zamierzali dopuścić do bezkarności sprawców. Ustalili ich tożsamość i już następnego dnia obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Usłyszeli zarzuty pobicia, a jako że przestępstwo to zagrożone jest karą do pięciu lat pozbawienia wolności, można się tylko domyślać, jakie emocje towarzyszą ich sądowi w tym momencie. W tym przypadku pytanie brzmi: czy lepszym rozwiązaniem było porozumienie, a nie rękoczyny, które zamiast rozwiązania problemu, przyniosły ból i cierpienie?
Źródło: Polska Policja
