Emocje związane z przypadkiem Marcina Romanowskiego sięgają zenitu, co mogliśmy zaobserwować w programie „Woronicza 17” emitowanym w niedzielę (22 grudnia) na antenie TVP. W studiu doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy byłym europosełem Dobromirem Sośnierzem a Michałem Szczerbą z Koalicji Obywatelskiej. Prowadząca, Kamila Biedrzycka, próbowała wprowadzić ład w tej napiętej sytuacji.
Pewnego momentu Sośnierz, wyraźnie poruszony wypowiedziami Szczerby, zarzucił mu, że poświęca na mówienie zbyt wiele czasu. — Pan Szczerba mówi non stop, bez jakiegokolwiek umiaru! — grzmiał Sośnierz. Na to szybko odpowiedział eurodeputowany KO, sugerując, by jego rozmówca w końcu zaczął formułować mądrzejsze argumenty.
Poprawne standardy dyskusji
W odpowiedzi na narastające napięcie, Biedrzycka zainterweniowała: — Nie gada, tylko mówi. Odnosimy się do siebie z szacunkiem, chciałabym, żeby pewne standardy dyskusji obowiązywały w naszej rozmowie. Jej apel spotkał się z irytacją Sośnierza, który stwierdził, że nie dostrzega tego szacunku z strony Szczerby, który, jego zdaniem, przerywa innym.
W miarę upływu czasu atmosfera w studiu stawała się coraz bardziej napięta. Były europoseł nieustannie podnosił głos, domagając się, by prowadząca przestała mu przerywać.
Walka o głos w studiu
— Proszę nie krzyczeć, bo ja się pana nie boję — odpowiedziała mu Biedrzycka, starając się utrzymać kontrolę nad sytuacją.
W momencie, gdy Szczerba próbował ponownie włączyć się do rozmowy, Sośnierz wybuchł jeszcze bardziej. — Niech pan w końcu zamknie jadaczkę, skoro nie udzielają panu głosu! Pan zdaje się myśleć, że w Telewizji Polskiej jest pan gospodarzem. Zachowuje się pan jak cham, który ciągle przerywa innym! — wykrzyknął były eurodeputowany.
Ostrą konfrontację zdominowała nie tylko złość, ale też dynamika polityczna, szczególnie w kontekście polityki europejskiej oraz krajowej. Z pewnością jeszcze długo będą komentowane wypowiedzi polityków w kontekście przyszłych wydarzeń. W międzyczasie sytuacja związana z Romanowskim, jak i ostre spory w politycznych dyskusjach, pokazują, że emocje w polskiej polityce są na porządku dziennym.