W ostatnich tygodniach Rosja staje w obliczu niepokojącego zjawiska, jakim są masowe przypadki podpaleń budynków użyteczności publicznej. Zdesperowani obywatele atakują obiekty administracyjne oraz placówki bankowe, co wskazuje na alarmującą skalę przestępczości. Tylko w ciągu jednej nocy w Moskwie i okolicznych regionach zgłoszono przeszło dziesięć przypadków podpaleń oraz eksplozji, a podejrzanymi w tej sprawie mogą być ukraińskie służby specjalne.
Wzrost liczby ataków
Jak informuje „Kommiersant”, na podstawie danych uzyskanych od Sberbanku, liczba ataków na banki i instytucje publiczne wzrosła o 30 proc. w ostatnim czasie. Co skłania Rosjan do podejmowania tak drastycznych kroków, jak podpalenia obiektów użyteczności publicznej? Portal „Kommiersant” donosi, że nieznane osoby kontaktują się z potencjalnymi sprawcami, oferując im zwrot skradzionych pieniędzy w zamian za przeprowadzenie przestępstwa. Często są to osoby, które już doświadczyły oszustw internetowych. W innych przypadkach „prowokatorzy” oferują nagrody za podpalenie lub starają się przekonać ofiary, że ich działania pomogą w złapaniu prawdziwych przestępców.
Nowe zjawisko przestępcze
Sberbank zauważa, że ten typ oszustwa pojawił się na początku 2023 roku, a ofiarami najczęściej padają młodzi ludzie oraz emeryci. W weekend, 22 grudnia, „Kommiersant” informował, że w ciągu ostatniego tygodnia w Rosji miało miejsce wiele podpaleń obiektów administracyjnych i ważnych społecznie budynków. W Krasnojarsku jedna z mieszkanek podpaliła oddział banku i sama została poparzona; trafiła do szpitala.
Media donosiły również o próbach podpalenia i wysadzenia w powietrze przynajmniej pięciu bankomatów w różnych miastach. Prawa i obowiązki organów ścigania były wystawione na próbę, gdyż w jednym tylko nocy zgłoszono ponad dziesięć ataków związanych z podpaleniami i eksplozjami w Moskwie oraz regionie moskiewskim.
Efekt wojny
„Paper” podał, że w Petersburgu od 16 grudnia zgłoszono kilkanaście podpaleń, z czego połowa miała miejsce 20 grudnia. Miejscowe władze w dużej mierze zwracają uwagę na fakt, że podejrzani działają według instrukcji osób, które kontaktują się z nimi za pośrednictwem telefonu lub komunikatorów. Policja określa podżegaczy jako „zagranicznych kuratorów”, a związku tych ataków z wojną w Ukrainie nie można bagatelizować.
Po rozpoczęciu wojny z Ukrainą w Rosji nabrały tempa ataki na różnorodne instytucje, w tym wojskowe biura rekrutacyjne oraz instytucje publiczne. Wraz z mobilizacją liczba podpaleń wzrosła znacząco, a sprawy te początkowo kwalifikowane były jako chuligaństwo, z czasem przekształciły się w poważniejsze zarzuty o sabotaż i terroryzm. Ostatecznie jednak zaledwie niewielka część z tych ataków może być dziełem przeciwników wojny.
Obecnie, według danych, w Rosji zarejestrowano niemal 50 proc. więcej postępowań karnych związanych z atakami terrorystycznymi niż w całym 2023 roku, co stanowi piętnastokrotny wzrost w porównaniu z rokiem 2021.
(Źródło: sibreal.org)