Miało być europejsko i luksusowo. Plan dotyczący nowego hotelu sejmowego, który miał zastąpić obecny obiekt, nie zostanie zrealizowany. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zablokował tę inwestycję, co oznacza, że parlamentarzyści nadal muszą „męczyć się” w przestarzałych warunkach. Jak one wyglądają? Mamy z tego sporo zdjęć!
Dawne czasy w nowych realiach
Dom poselski znajduje się w dwóch budynkach przy ul. Senackiej 1 w Warszawie. Ukończony tuż przed transformacją ustrojową w 1989 roku, obecnie stanowi miejsce otoczone historią. Posłowie i senatorowie nie mogą narzekać na lokalizację, gdyż mają zaledwie kilka minut drogi do pracy. Aktualnie w obiekcie mieszka około 200 polityków.
Plan budowy nowego kompleksu poselskiego był na etapie realizacji za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Inwestycja miała potrwać sześć lat i kosztować podatników około 300 milionów złotych. Projekt zakładał między innymi budowę 400 pokoi oraz luksusowych apartamentów o powierzchni 90 metrów, 50 biur, basenu, restauracji, kaplicy oraz podziemnego parkingu dla 250 samochodów.
Koniec marzeń o nowym hotelu
Jednak Marszałek Hołownia wyraził stanowcze „nie” i w projekcie budżetu na 2025 rok nie uwzględniono budowy nowego obiektu. W rezultacie parlamentarzyści zmuszeni są do dalszego przebywania w przestarzałych pomieszczeniach. Ich stan pokazał na platformie X były europoseł PO, Krzysztof Lisek, publikując zdjęcia. Nie brakowało emocji w jego relacji: „No i zrobiło się nostalgicznie… Dziś nocuję w Nowym Domu Poselskim, który nowy wcale nie jest :)”.
Opinia posłów o warunkach
Redakcja „Faktu” zasięgnęła opinii zarówno obecnych mieszkańców domu poselskiego, jak i tych, którzy mieli tam okazję nocować w przeszłości. Co sądzą o konieczności zburzenia budynku dla nowych standardów? Europosłanka Marta Wcisło podkreśla, że pomieszczenia są czyste i zadbane. „Remont byłby wskazany, ale są pilniejsze wydatki. Dobrze, że jest gdzie się zatrzymać” — twierdzi.
Podobnie ocenia warunki Borys Budka. Po dziewięciu latach pobytu zauważa różnice w standardach, jednak stabilność finansowa ma dla niego większe znaczenie. „Jeśli ktoś nie czuje się tu dobrze, zawsze może wynająć mieszkanie 'na mieście'” — dodaje.
Inna perspektywa i głosy krytyczne
Nie wszyscy politycy są zadowoleni z warunków. „Nocowałem tam tylko raz i trafiłem na pokój o słabej akustyce oraz niewygodnej łazience” — relacjonuje Sławomir Ćwik, który woli wynajmować mieszkanie poza Sejmem. „Remont by się przydał, ale w obecnym budżecie to skomplikowana sprawa” — komentuje poseł Polski 2050.
Nie ma jednak wątpliwości, że sejmowe warunki nie wszystkim odpowiadają. Jak widać, pomimo nostalgii za minionymi latami, wygoda i modernizacja stają się kluczowymi tematami w debacie o przyszłości Domu Poselskiego.