W wypowiedzi Piotra Zgorzelskiego, wicemarszałka Sejmu z PSL, jednoznacznie wybrzmiały mocne słowa o osobach próbujących forsować polsko-białoruską granicę. Podczas programu „Śniadanie Rymanowskiego” polityk zaznaczył, że jako kraj przyfrontowy musimy podjąć zdecydowane działania w obronie naszych granic. Zgorzelski odniósł się do sytuacji, mówiąc: „To bydło, które było ściągane, by destabilizować sytuację, musi wiedzieć, że nie pozostanie bezkarne”. Słowa te wywołały falę komentarzy w mediach.
REAKCJE NA MOCNE WYPOWIEDZI
Prowadzący program, Bogdan Rymanowski, wyraził wątpliwości co do stwierdzenia Zgorzelskiego, pytając, czy aby na pewno jest ono adekwatne. Wicemarszałek szybko wyjaśnił, że nie ma na myśli osób poszukujących pomocy, lecz zawodowych przemytników i tych, którzy wykorzystują sytuację kryzysową. „Mówię o cynicznych, młodych mężczyznach” – dodał Zgorzelski, podkreślając potrzebę zaostrzenia polityki migracyjnej i azylowej w obliczu zagrożeń.
PRAWY AZYLU A BEZPIECZEŃSTWO NARODOWE
Wicemarszałek zaznaczył, że w dobie takich wyzwań, Europa musi zacząć priorytetowo myśleć o bezpieczeństwie. „Nie możemy narażać naszych obywateli, podnosząc kwestie praw człowieka, gdy sytuacja na zachodzie pokazuje, jakie są tego konsekwencje” – stwierdził. Jego słowa były reakcją na rosnące napięcia związane z kwestiami migracyjnymi.
KRYTYKA I PROTESTY POLITYCZNE
Wypowiedź Zgorzelskiego stała się punktem zapalnym do ostrych reakcji. Monika Pawłowska z PiS przypomniała, że wcześniej partia rządząca prześladowała matki i dzieci, a teraz padają porównania do „bydła”. W podobnym tonie wypowiedział się Janusz Wojciechowski, były komisarz rolnictwa w UE, który zwrócił uwagę, że takie słowa są nie tylko obraźliwe, ale też degradujące dla wszystkich ludzi.
Zarzuty pod kątem ksenofobicznych skojarzeń wysunął również politolog Marek Migalski, zauważając, że stwierdzenie „bydło” zbyt szybko przeszło przez usta wicemarszałka. Na całą sprawę zareagował także Marek Wróbel, który zaapelował o ostrożność w formułowaniu takich wypowiedzi, podkreślając, że język polityków powinien być bardziej wyważony.
Te kontrowersje pokazują, jak delikatna jest sytuacja na granicy oraz jak istotna jest rola, jaką odgrywają politycy, formułując publiczne komentarze na temat kryzysu migracyjnego. W obliczu takich wyzwań, ich słowa mogą mieć poważne konsekwencje zarówno w sferze politycznej, jak i społecznej.
Źródło/foto: Polsat News