Dzisiaj jest 25 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Rosyjscy jeńcy po ataku na obwód kurski: przerażające historie z ukrycia w lesie

Rosyjscy jeńcy wojenny opowiadają o swoich doświadczeniach, które zaskakują ich samych. „Zamierzaliśmy iść pieszo do Kurska, ukrywając się przed ludźmi. Przez dwa tygodnie nie jedliśmy ani nie piliśmy, a teraz jesteśmy dobrze traktowani” – mówi jeden z nich. Inny dodaje, że strach przed torturami, o których mówiono w Rosji, sprawił, że musieli chować się w lasach, by uniknąć schwytania przez Ukraińców.

Świat aresztu

Reporterzy PAP mieli okazję zobaczyć areszt, w którym od początku operacji w obwodzie kurskim znalazło się ponad 350 rosyjskich jeńców wojennych. Cele umieszczone w piwnicy są dobrze zabezpieczone. W jednej z cel, na pryczach, zasiada ośmiu młodych mężczyzn, a przy stoliku gra telewizor, podczas gdy jeden z nich je kaszę z aluminiowej miski.

Naczelnik aresztu, Wołodymyr, komentuje, że więźniowie przybywają przerażeni, obawiając się tortur. „Ich dowódcy sugerowali, żeby lepiej wysadzili się w powietrze, niż trafić do ukraińskiej niewoli” – relacjonuje. Jednak po kilku dniach spędzonych w areszcie, gdy dostrzegają, że nie są źle traktowani, stają się spokojniejsi. „Są wykąpani, nakarmieni i mają pomoc medyczną” – dodaje.

Jedzenie i życie codzienne

Jak zapewnia Wołodymyr, jeńcy mają dostęp do dobrego jedzenia. „Dostają mięso, ryby, ukraiński barszcz, surówki oraz świeże warzywa” – wymienia z dumą. W rozmowach z dwoma młodymi mężczyznami, Saszą i Wanią, którzy twierdzą, że są cywilami, wynika, że trafili do niewoli przez mobilizację. „Mamy nadzieję na szybkie wymiany. Jestem cywilem, nie walczyłem” – deklaruje Wania.

Inni jeńcy przyznają, że są żołnierzami służby zasadniczej, mającym różne miejsce pochodzenia. Rustam, z regionu Jamału, tłumaczy, że nie spodziewali się walki: „Jako żołnierze zasadniczej nie powinniśmy brać udziału w działaniach bojowych. Jednak sytuacja się zmieniła, gdy ukraińska armia przekroczyła granicę”.

Strach i rzeczywistość

Rosjanie w armii służyli przez osiem miesięcy i w momencie, gdy Ukraińcy zaatakowali ich posterunek, postanowili uciekać. „Baliśmy się, że Ukraińcy źle traktują jeńców, ale gdy nas złapali, dali nam jedzenie i picie” – opowiada Rusłan. Po długim czasie bez pożywienia, byli wdzięczni za pomoc.

Rosyjscy jeńcy, oceniając wojnę, powtarzają, że jest to „zło”. Wiele z nich ma za sobą problemy prawne, a wśród kontraktowych żołnierzy zdarzają się dłużnicy bankowi. „Ogłasza dzwonią do rodziny, mówiąc, że syn jest w niewoli, a reakcją jest: 'nie mam czasu, jestem na rybach'” – relacjonuje ukraiński oficer.

Obecną sytuacja i przyszłość

Obecnie w areszcie przebywa około 70 rosyjskich jeńców, a w ciągu operacji w obwodzie kurskim ich liczba przekroczyła 350. Większość to młodzi mężczyźni w wieku 19-21 lat, a ukraińska armia nadal prowadzi operacje w tym regionie. Generał Ołeksandr Syrski informuje, że podczas działań do niewoli trafiło 594 żołnierzy Federacji Rosyjskiej.

W obliczu tej skomplikowanej sytuacji, zarówno jeńcy, jak i ukraińscy oficerowie zdają się być świadomi trudnej rzeczywistości, w której przyszłość obydwu stron pozostaje niepewna.

Źródło/foto: Interia

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie