Donald Tusk określił kontrasygnatę pod nominacją Krzysztofa Wesołowskiego do Sądu Najwyższego jako „błąd”. W swoich komentarzach polityk PiS Szymon Szynkowski vel Sęk stwierdził, że sytuacja przypomina „cyrk na kółkach”, podkreślając, iż premier nie jest świadomy tego, co podpisuje, a minister odpowiedzialny za legislację nie wie, co przygotowuje do podpisu. Szefowa KKP Lewicy, Anna Maria Żukowska, zasugerowała dymisję Macieja Berka, szefa KPRM, twierdząc, że nie wierzy w przedstawioną przez premiera sekwencję zdarzeń.
BŁĄD POLITYCZNY CZY PRZYPADKOWE ZANIEDBANIE?
Donald Tusk zaaprobował decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o powołaniu sędziego, wskazanego przez Krajową Radę Sądownictwa, na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. W rezultacie Krzysztof Wesołowski będzie odpowiedzialny za wybór nowych kandydatów na stanowisko Prezesa Sądu Najwyższego. Na konferencji prasowej Tusk określił taką sytuację jako wynik błędu jego współpracownika, Macieja Berka.
Tusk podkreślił, że darzy zaufaniem swoich najbliższych. „Mam 100-procentowe zaufanie do moich współpracowników, a codziennie podpisuję wiele dokumentów” – tłumaczył premier.
REAKCJE POLITYKÓW I INTERNAUTÓW
Wkrótce po wypowiedzi Tuska, wyrazili swoje zdanie internauci. Szynkowski vel Sęk ironizował, sugerując, że to „kontrasygnata podpisana przypadkowo”, porównując rząd do grupy niekompetentnych fachowców. Jan Kanthak, polityk z prawicy, dodał, że po powrocie sprawiedliwości Tusk również może bronić się nieznajomością dokumentów oraz obarczać winą urzędników.
Konrad Berkowicz z Konfederacji zaznaczył, że rząd jest „jednym wielkim błędem”, łamiącym swoje obietnice i traktującym wyborców z lekceważeniem. Anna Maria Żukowska skomentowała decyzję premiera poprzez mem nawiązujący do znanego nosacza, wyrażając wątpliwości co do przedstawionych faktów przez Tuska, które określiła jako „damaged control”.
KONTRASTUJĄCE OPINIE
W sieci prof. Wojciech Sadurski zasugerował, aby prawnik powołany do Sądu Najwyższego zrezygnował z powodów honorowych, a Krzysztof Śmiszek, były wiceminister sprawiedliwości, podkreślił znaczenie walki o praworządność. Z kolei Waldemar Kuczyński, były minister przekształceń własnościowych, poparł wersję Tuska o „błędzie”, przypominając, że premier nie jest w stanie zapoznać się ze wszystkimi dokumentami wymagającymi jego podpisu.
Źródło/foto: Interia