Dzisiaj jest 20 września 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł
Z policyjnych kronik
Z policyjnych kronik

Nocne poszukiwania 34-latka – jak zakończyły się trudne chwile w mieście?

W nocy z 26 na 27 sierpnia, niezwykła mobilizacja służb ratunkowych w Bochni pokazała, jak ważna jest współpraca w trudnych sytuacjach. Policjanci, strażacy i ochotnicy wspólnie wyruszyli na poszukiwania zaginionego 34-latka, który, jak się okazało, znajdował się w kryzysowej sytuacji. To, co mogło skończyć się tragicznie, zyskało pozytywny finał dzięki determinacji i zaangażowaniu wielu osób.

ZAGINIĘCIE I AKCJA POSZUKIWAWCZA

W miniony poniedziałek, około godziny 21:30, Komenda Powiatowa Policji w Bochni otrzymała zgłoszenie o zaginięciu mieszkańca Kopalin. Mężczyzna, korzystając z alarmu, która zasygnalizował swoją kryzysową sytuację, zasugerował, że zamierza popełnić samobójstwo. Już przed oficjalnym zawiadomieniem, rozpoczęto działania poszukiwawcze, które wkrótce zostały wzmocnione decyzją Komendanta Powiatowego Policji. Aż do godziny 20 w nocy, gdy policjanci zaangażowali wszystkie dostępne siły, w Kopalinach trwały poszukiwania pośród leśnych ostępów.

WSPÓŁPRACA SŁUŻB

Do akcji włączyli się strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Bochni oraz druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Łomnej i Nowym Wiśniczu. Wykorzystanie quada i drona z kamerą termowizyjną pokazało, jak nowoczesne technologie służą ratowaniu życia, a ich efektywność była kluczowa w tej nocnej walce z czasem. Zgoda rodziny na publikację wizerunku zaginionego w mediach społecznościowych również przyczyniła się do szybszego efektywnego poszukiwania.

FAJNIE, ŻE KOŃCZY SIĘ DOBRZE

Około północy, kiedy dzielnicowi już prawie tracili nadzieję, oficer dyżurny odebrał telefon z przełomową informacją — 34-latek był widziany na stacji benzynowej. Mundurowi natychmiast ruszyli na rejon ulic Wiśnickiej i Zalesie, a ich starania przyniosły efekty. Podczas poszukiwań, za jednym z drzew, dostrzegli poszukiwanego mężczyznę. Z pomocą funkcjonariuszy, zaginiony otrzymał niezbędną pomoc, zanim został przetransportowany do specjalistów.

Choć sytuacja była dramatyczna, a emocje sięgały zenitu, można śmiało powiedzieć, że tym razem wszystko zakończyło się dobrze. To kolejny dowód na to, że w obliczu zagrożenia życie — możemy na siebie liczyć.

Źródło: Polska Policja

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie