W nocy z czwartku na piątek w Warszawie doszło do brutalnego ataku na profesora Jana Malickiego, dyrektora Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Historyk został pobity w Parku Kazimierzowskim podczas powrotu z wigilijnego spotkania pracowniczego. Z ranami głowy trafił do szpitala, a jego stan określono jako stabilny.
BRUTALNY INCYDENT W PARKU KAZIMIERZOWSKIM
Nieznani sprawcy podeszli do profesora, podszywając się pod strażników miejskich. Po zadaniu ciosu, profesor Malicki stracił przytomność. Na miejsce wezwano karetkę, a przypadkowy świadek zdarzenia natychmiast zgłosił sytuację służbom. Studium Europy Wschodniej przekazało, że Malicki jest obecnie w szpitalu, gdzie przechodzi badania i obserwację.
REAKCJE NA ATAK
Uniwersytet Warszawski wyraził swoje oburzenie w oficjalnym komunikacie, podkreślając sprzeciw wobec wszelkich form agresji. Jednocześnie zapewniono o wsparciu dla poszkodowanego pracownika. Niestety, do tej pory nie otrzymano żadnego zgłoszenia dotyczącego ataku, co nie znaczy, że sprawa nie jest aktywnie badana przez policję.
KRYTYKA I SOLIDARNOŚĆ
Atak na profesora Malickiego skomentował lider białoruskiej opozycji, Paweł Łatuszka, wskazując, że jest on jednym z najbardziej zasłużonych Polaków, którzy pomagają Białorusinom w zdobywaniu europejskiego wykształcenia. Wezwał do poważnych konsekwencji dla sprawców tego brutalnego incydentu. Z kolei Paweł Kowal, historyk i poseł, ujawnił, że Malicki od dłuższego czasu był nękany za swoje działania na rzecz studiów wschodnich.
WSPIERAMY PROFESORA MALICKIEGO
Wszystkie te głosy podkreślają ważność wspólnej walki o bezpieczeństwo i wolność, tak w Polsce, jak i w krajach sąsiednich. Wyrazy wsparcia płyną z wielu stron, a minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski także skierował życzenia zdrowia do napadniętego profesora. To smutne, że w XXI wieku wciąż dochodzi do takich aktów przemocy, które zasługują na stanowcze potępienie.
Źródło/foto: Polsat News