W tegorocznych wakacjach PKP Intercity wprowadziło nową opcję – możliwość zakupu biletów bez gwarancji miejsca siedzącego. To z jednej strony świetna wiadomość dla chcących podróżować, jednak z drugiej niosąca ze sobą szereg problemów, które skutkują nieprzyjemnymi sytuacjami oraz wpływają na komfort pasażerów.
KUPUJ BILET, ALE BEZ MIEJSCA
Wyobraźmy sobie scenariusz – podróżujący wbiegają do pociągu, szukając wolnego miejsca, a przejścia zamieniają się w małe areny walki. Kto by pomyślał, że podróż w komfortowej podróży stanie się audycją o nazwie „Wyścig po miejsce”? Radość z zakupu biletu szybko ustępuje miejsca frustracji i irytacji. To co miało być ułatwieniem, stało się źródłem konfliktów między pasażerami.
CZY TO RZECZYWIŚCIE ZWYCIESTWO DLA PASAŻERÓW?
Można odnieść wrażenie, że kolej, zamiast starać się zapewnić komfort i wygodę, woli wprowadzać zamęt. Może przyszły czas, aby zastanowić się nad powrotem do stricte regulowanych zasad rezerwacji miejsc? Bo jak mawiają klasycy: lepszy rydz niż nic, a w tym przypadku nawet rydz nie gwarantuje miejsca. Ciekawe, co przyniesie kolej na przyszłość – kolejne udogodnienia, czy jeszcze większy chaos?