Napięcie między Pekinem a Waszyngtonem wciąż rośnie. Chińskie władze określiły sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na ich firmy jako „nielegalne i jednostronne.” Decyzja Waszyngtonu wynika z obaw, że Pekin wspiera ekonomicznie Moskwę w czasie trwającego konfliktu z Ukrainą. Cała sytuacja ma miejsce tuż przed wizytą doradcy Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego, Jake’a Sullivana, w Chinach.
NOWE SANKCJE ZE STRONY USA
W ubiegłym tygodniu Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na ponad 400 podmiotów, w tym wielu z Chin, oskarżając je o wspieranie rosyjskich działań wojennych. Amerykańskie władze wskazują, że działania te umożliwiają Moskwie omijanie zachodnich restrykcji handlowych.
REAKCJA PEKINu
Li Hui, specjalny wysłannik Chin ds. euroazjatyckich, wyraził sprzeciw wobec tych kroków podczas briefingu dla dyplomatów po spotkaniach z przedstawicielami Brazylii, Indonezji i RPA. Podkreślił, że „konkretny kraj” wykorzystuje kryzys, by zrzucić winę na Chiny i stosować nielegalne sankcje wobec krajów, które prowadzą normalne relacje z Rosją. Chociaż Li nie wymienił bezpośrednio Stanów Zjednoczonych, ministerstwo handlu w Pekinie uprzednio wyraziło swoje stanowisko, stanowczo potępiając nałożone ograniczenia.
CHIŃSKA STRATEGIA
Pekin postuluje, że jego intencje są zorientowane na poszukiwanie rozwiązań mających na celu zakończenie konfliktu w Ukrainie. Chiny przedstawiły propozycje dotyczące wsparcia wymiany jeńców wojennych oraz sprzeciwiły się użyciu broni masowego rażenia, jak i atakom na cywilne cele. Co ciekawe, mimo że Brazylia, Indonezja i RPA uczestniczyły w szczycie pokojowym w Szwajcarii, nie podpisały końcowego komunikatu ze spotkania. Rosja nie była zaproszona, natomiast Chiny nie wzięły udziału, wskazując na brak spełnionych warunków organizacyjnych.
PRZEMÓWIENIE ZEŁENSKIEGO
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, zarzucał władzom w Pekinie wywieranie nacisków na inne państwa, aby te nie brały udziału w szczycie pokojowym. Choć początkowo Ukraina miała wątpliwości co do chińskiego zaangażowania, do tej pory uznała ich rolę w procesie mediatycyjnym, a minister Kułeba złożył wizytę w Pekinie w lipcu, będąc pierwszym ukraińskim przedstawicielem na tym poziomie od wybuchu wojny.
CHINY JAKO POTENCJALNY MEDIATOR
Pod koniec lipca Zełenski stwierdził w rozmowie z francuskimi mediami, że „Chiny, jeśli zechcą, mogą zmusić Rosję do zakończenia wojny,” podkreślając ich wpływ jako dużej potęgi. „Nie chcę Chin jako mediatora; liczę na to, że wywrą presję na Rosję” – dodał ukraiński prezydent.
Te wszystkie wydarzenia mają miejsce zaledwie kilka dni przed wizytą Jake’a Sullivana w Chinach, która dotyczyć będzie kluczowych kwestii międzynarodowych. Obserwatorzy wskazują, że rozmowy te mogą mieć ogromne znaczenie w kontekście rozwoju sytuacji na wschodniej flance Europy.
Źródło/foto: Polsat News