Ucieczka Marcina Romanowskiego i jego azyl na Węgrzech wyraźnie ukazuje, że Fundusz Sprawiedliwości był postrzegany jako skarbonka partyjna dla ludzi Zbigniewa Ziobry. „Niewinny nie ucieka” – skomentował poseł Nowej Lewicy, Tomasz Trela, w programie „Graffiti”.
Romanowski na Węgrzech
Tomasz Trela odniósł się do decyzji węgierskiego rządu, który udzielił schronienia byłemu wiceministrowi sprawiedliwości. „Viktor Orban to mały pomocnik Władimira Putina, a Romanowski uciekł jak szczur w kanale na Węgry, gdzie teraz przebywa w izolacji” – dodał poseł.
Komunikat dla Romanowskiego
W dalszej części rozmowy Trela zwrócił się bezpośrednio do Romanowskiego, informując, że „dzisiaj Węgry, jutro więzienie w Polsce”. Podkreślił, że były wiceminister powinien być ostrożny, bo przed polskim wymiarem sprawiedliwości nie ma ucieczki.
Poseł zauważył, że, choć przewidziany przez niego scenariusz nie musi spełnić się od razu, ucieczka Romanowskiego jednoznacznie sugeruje, że „Fundusz Sprawiedliwości był wykorzystywany jako narzędzie partyjne.” Dodał, iż „niewinny nie ucieka, a ten, kto ma czyste sumienie, nie obawia się procesu”.
Droga dla innych
Trela zaznaczył, że Romanowski mógł utorować drogę innym członkom swojego ugrupowania, którzy mogą napotkać problemy z wymiarem sprawiedliwości. W jego opinii Budapeszt był jedynym miejscem w Unii Europejskiej, gdzie Romanowski mógł liczyć na jakikolwiek azyl, który został udzielony decyzją Orbana.
Prokuratorskie śledztwo
Na zakończenie polityk zapowiedział, że zwróci się do prokuratury, aby ta zbadała ewentualne kontakty Romanowskiego z przedstawicielami PiS w ciągu ostatnich dziesięciu dni. Chce mieć pewność, że nikt z partii nie pomagał byłemu wiceministrowi w ucieczce ani nie nawiązywał żadnych kontaktów z administracją Orbana.
Artykuł jest na bieżąco aktualizowany.
Źródło/foto: Polsat News