Jarosław Kaczyński, prezes PiS, wciąż nie zagościł na posiedzeniach sejmowej Komisji ds. Petycji, co nie umknęło uwadze jej członków. Zauważają oni, że jego nieobecności przekładają się na wzmożoną pracę pozostałych członków komisji, którzy postanowili interweniować i postulować, aby temat absencji Kaczyńskiego został podjęty podczas obrad — informuje „Rzeczpospolita”.
Kaczyński i jego nieobecności
Jarosław Kaczyński zasiada w Komisji ds. Petycji od początku obecnej kadencji, jednak nie raczył stawić się na ani jednym posiedzeniu. Przewodniczący komisji, Rafał Bochenek, który jednocześnie pełni funkcję rzecznika PiS, tłumaczy te nieobecności, co w rezultacie pozwala Kaczyńskiemu uniknąć utraty 27,5 tys. złotych, które musiałby zapłacić za swoje absencje. Wśród posłów PiS, którzy również zaniedbali swoje obowiązki w komisji, znajduje się Łukasz Mejza, który uczestniczył w tylko jednym posiedzeniu.
Głos z parlamentarnej opozycji
Podczas ostatnich obrad na temat nieobecności posłów PiS zabrał głos Marcin Józefaciuk z Koalicji Obywatelskiej. Zgłosił on wniosek o dodanie punktu do porządku obrad, dotyczącego dyskusji na temat jego wcześniejszego zapytania dotyczącego absencji kolegów z partii rządzącej. Zauważył, że mija już dziesiąta miesięcznica od momentu, gdy złożył wniosek dotyczący posłów niestawiających się na posiedzenia. Zadał też pytanie o metody, jakimi przewodniczący Bochenek motywuje swoich współpracowników.
Reakcja przewodniczącego
Niemniej jednak wniosku Józefaciuka nie uwzględniono. Bochenek stwierdził, że komisja nie jest miejscem na takie dyskusje, zaznaczając, że posiedzenia innych komisji oraz inne obowiązki parlamentarne ograniczają czas posłów. Czyżby więc posłowie PiS mieli więcej pilnych spraw do załatwienia niż ich obowiązki wobec Komisji ds. Petycji?
Tak czy owak, absencja Kaczyńskiego i innych polityków PiS rzuca cień na działalność komisji, zmuszając pozostałych członków do wypełniania pustki po ich nieobecnych kolegach. Wydaje się, że wyzwania obnażają nie tylko braki w reprezentacji, ale także słabości w organizacji i dyscyplinie w partii rządzącej.