Decyzja rządu Viktora Orbana o przyznaniu azylu politycznego Marcinowi Romanowskiemu, osobie poszukiwanej Europejskim Nakazem Aresztowania, została określona przez Radosława Sikorskiego jako nieprzyjazny akt wobec Rzeczypospolitej Polskiej oraz zasad Unii Europejskiej. Minister spraw zagranicznych zapowiedział, że w piątek przedstawione zostaną szczegóły dotyczące podjętych działań przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
REAKCJE NA DECYZJĘ WĘGIERSKIEGO RZĄDU
„Jutro ogłosimy nasze decyzje” – zaznaczył Sikorski w kontekście węgierskiego rządu, który postanowił udzielić międzynarodowej ochrony Romanowskiemu. Jego wypowiedź wpisuje się w szeroką reakcję koalicji rządzącej. Wcześniej swoje zaniepokojenie wyraził również Szymon Hołownia, który nakazał zbadanie możliwości wstrzymania wypłaty wynagrodzenia dla posła Romanowskiego, dodając, że polityk ten „uciekł przed sprawiedliwością”.
Hołownia podkreślił, że Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, został oskarżony o przywłaszczenie znacznych kwot z funduszy publicznych, a jego azyl na Węgrzech może świadczyć o niechęci do stawienia czoła polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
KONSEKWENCJE POLITYCZNE DECYZJI ORBANA
Donald Tusk, jeszcze przed ogłoszeniem decyzji przez Węgry, mówił o możliwych negatywnych skutkach tej sytuacji. „W przypadku, gdyby w Budapeszcie podjęto decyzje niezgodne z prawem europejskim, to sytuacja stałaby się problematyczna nie dla mnie, lecz dla Viktora Orbana” – zaznaczył Tusk, dając tym samym do zrozumienia, że Polska ma swoje narzędzia, by odpowiedzieć na tego rodzaju działania.
Rzeczniczka Prokuratora Generalnego, Anna Adamiak, zwróciła uwagę na to, że jeśli Europejski Nakaz Aresztowania zostanie wprowadzony do systemu informacyjnego Schengen, istnieje prawdopodobieństwo, że Węgrzy odmówią jego wykonania.
AZYL POLITYCZNY DLA MARCINA ROMANOWSKIEGO
Węgierski rząd, uwzględniając wniosek Romanowskiego, przyznał mu ochronę międzynarodową, o czym poinformował jego obrońca, mecenas Bartosz Lewandowski. To pierwszy taki przypadek przyznania azylu polskiemu politykowi po 1989 roku. Romanowski argumentował, że jego wniosek jest wynikiem politycznego prześladowania w Polsce oraz wpływu rządzących na działalność wymiaru sprawiedliwości.
Mecenas Lewandowski podkreślił, że istnieją dokumenty, które mogą potwierdzić te zarzuty, w tym m.in. działania prokuratury motywowane politycznie. Zaznaczył również, że Romanowski nie może liczyć na bezstronny proces w Polsce z powodu publicznych deklaracji sędziów sympatyzujących z rządzącą ekipą.
W kontekście tej sprawy pojawiają się pytania o przyszłość polskiej polityki i relacje między Warszawą a Budapesztem, które mogą ulec znaczącemu ochłodzeniu w obliczu takich sytuacji.
Źródło/foto: Polsat News
