„`html
Marcin Romanowski może przebywać w Hiszpanii, co sugerują nieoficjalne informacje uzyskane przez reporterów Eski. Polityk jest aktualnie poszukiwany w ramach śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości.
EUROPEJSKI NAKAZ ARESZTOWANIA
W środę Prokuratura Krajowa złożyła wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie o wydanie europejskiego nakazu aresztowania dla Romanowskiego, który jest podejrzewany w związku z tym śledztwem.
Rzecznik Prokuratury Krajowej, Piotr Nowak, poinformował, że istnieją informacje, które przemawiają za tym, że Romanowski opuścił kraj i obecnie przebywa w jednym z państw Unii Europejskiej. – To podejrzenie skłoniło nas do podjęcia decyzji o skierowaniu wniosku do sądu na wydanie ENA – wyjaśnił Nowak.
MIĘDZYNARODOWE POSZUKIWANIA
Nowak dodał, że Komenda Główna Policji złożyła wniosek o uruchomienie międzynarodowych poszukiwań Romanowskiego, znanych jako czerwona nota Interpolu. Po zatwierdzeniu przez Sekretariat Generalny Interpolu w Lyonie, nota zostanie opublikowana w bazie danych, co umożliwi dostęp do niej wszystkim krajom członkowskim. Czerwona nota informuje, że dana osoba jest poszukiwana i zawiera prośbę o jej lokalizację oraz zatrzymanie.
ARESZT I ZAGINIĘCIE
W ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa nałożył na Romanowskiego trzymiesięczny areszt. Poseł nie pojawił się na rozprawie, co zdaje się potwierdzać, że może być na uciekaniu. Ponadto, w czwartek prokurator prowadzący sprawę wydał list gończy za posłem związanym z Funduszem Sprawiedliwości.
Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że Marcin Romanowski opuścił placówkę medyczną, w której przeszedł zaplanowany zabieg, 6 grudnia. Po tej dacie pojawiły się także doniesienia, że poseł wyłączył telefony zarejestrowane na swoje nazwisko, co tylko zaostrza wrażenie, że nie zamierza stawić czoła wymiarowi sprawiedliwości.
W obliczu tych wydarzeń, przyszłość Romanowskiego pozostaje niepewna, a jego losy mogą przerodzić się w spektakl, w którym kluczowe będą zarówno elementy dramatu, jak i komedii.
Źródło/foto: Onet.pl
Marcin Obara / PAP.
„`