Wielka strata dla świata sportu – Klaus Wolfermann, jeden z najbardziej znanych lekkoatletów lat 70., odszedł w wieku 78 lat. Ten niesamowity niemiecki sportowiec był mistrzem olimpijskim oraz rekordzistą świata w rzucie oszczepem. Smutną nowinę o jego śmierci potwierdziła rodzina, korzystając z usług niemieckiej agencji DPA.
MISTRZ OLIMPIJSKI I REKORDZISTA
Klaus Wolfermann na trwałe wpisał swoje imię w annały lekkiej atletyki w 1972 roku, gdy podczas igrzysk olimpijskich w Monachium zdobył złoty medal. Jego rzucenie oszczepem na odległość 90,48 m oznaczało nie tylko olimpijskie złoto, ale również ustanowienie rekordu olimpijskiego. Walka o pierwsze miejsce była niezwykle zacięta, a Niemiec wyprzedził drugiego w kolejności Janisa Lusisa z ZSRR jedynie o dwa centymetry – to najmniejsza różnica w historii olimpijskich zawodów.
HISTORIA REKORDÓW
Tylko rok później, w maju 1973 roku, Wolfermann ustanowił nowy rekord świata z wynikiem 94,08 m. Ten niesamowity rezultat przetrwał przez ponad trzy lata, a sam sportowiec zyskał uznanie jako jeden z najlepszych w swoim fachu. Niezwykłe sukcesy przyniosły mu również tytuł Sportowca Roku w Niemczech przez dwa lata z rzędu, a w 2011 roku zasłużone miejsce w Galerii Sław Niemieckiego Sportu. Na przełomie wieków został uznany niemieckim oszczepnikiem stulecia.
PO KARIERZE
Po zakończeniu kariery lekkoatletycznej, Wolfermann zaangażował się w sporty zimowe, startując w bobslejach. W czwórce, którą prowadził Georg Heibl, zdobył tytuł wicemistrza Niemiec oraz czwarte miejsce w Pucharze Europy. Równocześnie zyskiwał przydomek „mały olbrzym ze złotą ręką”, co było nawiązaniem do jego niskiego wzrostu, wynoszącego zaledwie 176 cm. Pomimo niedoboru w warunkach fizycznych, nadrabiał on doskonałą techniką i precyzją.
Śmierć Klaus Wolfermanna jest nie tylko utratą wybitnego sportowca, ale również żywej legendy lekkoatletyki, której osiągnięcia będą pamiętane przez pokolenia. Jego wkład w rozwój tego sportu pozostanie niezatarte.