Święta zbliżają się nieubłaganie, co sprawia, że w sklepach rozpoczęła się gorączka sprzedaży choinek. Obecnie mamy do wyboru wiele różnorodnych gatunków drzewek, a wśród nich coraz większą popularnością cieszy się jodła koreańska.
Choinka, która króluje w przedświątecznym czasie
W okresie poprzedzającym Boże Narodzenie polskie domy nabierają wyjątkowego charakteru, a choinka staje się głównym akcentem świątecznego wystroju. Na wybór drzewka wpływają jego wygląd, trwałość oraz niewielka ilość kłujących igieł. Jodła koreańska, choć nie grzeszy intensywnym zapachem, spełnia większość innych wymagań.
Skąd pochodzi jodła koreańska?
Jak sama nazwa wskazuje, jodła koreańska wywodzi się z Korei, gdzie rośnie głównie w górach na wysokościach od 1000 do 1900 m n.p.m. Oczywiście nie stroni też od niższych terenów. Do Europy drzewo to sprowadzono w 1905 roku, a do Polski dotarło w 1929 roku.
Idealna do ogrodu i na choinkę
Jodła koreańska to drzewo wolno rosnące, które w wieku 30 lat osiąga wysokość od 3 do 4 metrów. Zresztą warto pomyśleć o niej jako o ozdobie ogrodu, ponieważ jest łatwa w uprawie i już po kilku latach pojawiają się na niej urokliwe szyszki w odcieniu fioletu. Doskonale nadaje się również na bożonarodzeniową choinkę – tworzy regularny stożek, a krótkie, niekłujące igły mają głęboki zielony kolor z wierzchu i niemal białe od spodu.
Szans nie ma na intensywny zapach
Choć jodła koreańska zdecydowanie nie jest najintensywniejszym aromatem wśród choinek (przy studzeniu pasji do zapachów świerka), to zyskuje na popularności ze względu na swoją trwałość. Cięte drzewka mogą spokojnie wytrzymać kilka tygodni, a wiele osób decyduje się na zakup w doniczkach, co pozwala na ich późniejsze posadzenie i cieszenie się nimi przez lata.
Jodła koreańska więc zyskuje coraz większe uznanie jako idealna choinka – efektowna, trwała i łatwa w utrzymaniu, nawet jeśli nie może pochwalić się mocnym zapachem, który niektórzy tak bardzo kochają.
