W nocy, na terenie strzelnicy w Bemowie Piskim, doszło do incydentu, który wyglądał niczym ze scenariusza filmowego. Podczas ćwiczeń strzeleckich, w których brali udział żołnierze rumuńscy, doszło do niekontrolowanych rykoszetów, które uszkodziły pobliski budynek. Na szczęście, nikt nie został ranny, a sytuacja zakończyła się jedynie na strachu i poważnym zjeżdżającym z twarzy uśmiechu, gdyż nie każdy dzień na strzelnicy kończy się tak spokojnie.
WYSOKIE CIŚNIENIE NA STRZELNICY
Żandarmeria Wojskowa bada obecnie okoliczności tego zdarzenia, przesłuchując świadków i analizując potencjalne przyczyny rykoszetów. Czyżby tak mało doświadczeni strzelcy pozwolili sobie na chwilę dekoncentracji? A może nowe technologie szkoleniowe wymagałyby dalszego udoskonalenia, by uniknąć takich sytuacji? Te pytania pozostają otwarte.
BEZPIECZEŃSTWO PRZEDE WSZYSTKIM
Jak podkreśla Dowództwo Generalne RSZ, bezpieczeństwo podczas takich ćwiczeń jest sprawą priorytetową. Wszyscy jesteśmy wdzięczni, że nikomu nic się nie stało, jednak ten incydent powinien być przestrogą dla wszystkich biorących udział w podobnych zajęciach. W końcu, żołnierze to nie tylko umiejętności strzeleckie, a także odpowiedzialność za życie swoje i innych.