Marcin Romanowski, poszukiwany listem gończym, od lat jest związany z katolicką organizacją Opus Dei (łac. Dzieło Boże), gdzie pełni rolę numerariusza. Jako były wiceminister sprawiedliwości zobowiązał się do życia w celibacie, ubóstwie oraz posłuszeństwie. Czy jego przywiązanie do tych zasad oznacza, że może zapomnieć o intymnych relacjach z innymi? Niekoniecznie. Romanowski, obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości, nie jest jedynym polskim politykiem związanym z Opus Dei, która ma w Polsce ponad 700 członków, wielu z silnymi powiązaniami w polityce.
POLITYCZNY SKANDAL I NOSTALGIA ZA OPUS DEI
O koneksjach Romanowskiego z Opus Dei zaczęto głośno mówić od lipca bieżącego roku, kiedy to polityk został zatrzymany. Na temat jego przeszłości w mediach społecznościowych zabrał głos były szef gabinetu prezydenta, Paweł Szrot, stawiając intrygujące pytanie: „Czy wewnętrzne przepisy Opus Dei regulują sytuację, w której supernumerariusz wsadza za kraty numerariusza?” Oczywiście, odnosił się w ten sposób do Romanowskiego i, jak się spekuluje, do Romana Giertycha, który jest również związany z tą organizacją.
Krzysztof Brejza, europoseł Koalicji Obywatelskiej, również zwrócił uwagę na kontrast pomiędzy życiem w celibacie Romanowskiego a jego bieżącą sytuacją prawną. Pytał on, jak można łączyć radykalny katolicyzm z ucieczką przed wymiarem sprawiedliwości. Związki z Opus Dei nie dotyczą jedynie polityków prawicy, lecz również osób związanych z obecnym premierem.
OSKARŻENIA I DEKLARACJE
W 2011 roku Janusz Palikot krytykował rząd Donalda Tuska, zarzucając ministrom, takim jak Radosław Sikorski czy Jarosław Gowin, bliskie więzi z kontrowersyjną organizacją. Sikorski, w odpowiedzi na te oskarżenia, stwierdził, że nigdy nie był członkiem Opus Dei, chociaż oddał swoje dzieci do szkoły powiązanej z tą organizacją. Szkoła Sternika w Warszawie, założona w duchu nauk świętego Josemaríi Escrivy, podkreślała znaczenie wartości rodzinnych w edukacji.
Ciekawostką jest, że do opus dei uczęszczały również dzieci Romana Giertycha, który ostatnio starał się unikać rozmów na temat organizacji. Twierdzi, że nie ma pojęcia o jej działaniu, odsyłając do niej media z pytaniami.
DUSZA OPUS DEI I POLITYKA
Wielu członków Opus Dei miało wpływowe pozycje, jak Kazimierz Ujazdowski z rządu Kazimierza Marcinkiewicza. Obecnie, będąc senatorem, Ujazdowski nie chce zdradzić informacji na temat organizacji, twierdząc, że nie czuje się kompetentny w tej kwestii. Były numerariusz, który zechciał pozostać anonimowy, opisał życie w ośrodkach Opus Dei. Mówił o uporządkowanym rytmie dnia, w którym miejsce ma modlitwa, praca i spotkania.
Kontrując stereotypy, stwierdził, że członkowie Opus Dei nie są skazani na życie w izolacji od społeczności, wręcz przeciwnie — organizacja dąży do wpływania na otaczające ich środowisko poprzez działania polityczne. Numerariusze mogą łączyć życie duchowe z zawodowym, co pozwala im być obecnymi w życiu publicznym.
OSTATNIE WIADOMOŚCI O MARCINIE ROMANOWSKIM
Romanowski od ponad tygodnia pozostaje w ukryciu, co rodzi spekulacje, że mógłby być chroniony przez Opus Dei. Organizacja stanowczo zaprzeczyła tym informacjom, zapewniając, że nie ma pojęcia o jego miejscu pobytu. Czas pokaże, czy były wiceminister sprawiedliwości ponownie pojawi się na scenie politycznej, a może zdecyduje się na życie w cieniu, z dala od wścibskich spojrzeń mediów i kompromitujących pytań o jego związek z Opus Dei.