Igor Kiriłłow, rosyjski generał odpowiedzialny za działania chemiczne na Ukrainie, zginął w dramatycznych okolicznościach. W sieci pojawiło się nagranie dokumentujące ostatnie chwile jego życia, które rzuca nowe światło na ten tragiczny incydent.
RISKMOWNY INCYDENT
Na nagraniu widać, jak Kiriłłow i jego towarzysz, Ilja Polikarpow, opuszczają budynek przy ulicy Prospekt Riazański w Moskwie. Do hulajnogi elektrycznej, która czekała obok, przymocowany był 200-gramowy ładunek trotylu. Eksplozja miała miejsce w momencie, gdy obaj mężczyźni znajdowali się tuż przy drzwiach. Zaledwie kilka chwil dzieliło ich od wejścia do samochodu czekającego na zewnątrz.
OSKARŻENIA PRZED ŚMIERCIĄ
W dniu poprzedzającym tragedię Kiriłłow został zaocznie oskarżony przez Ukraińców o „masowe użycie” broni chemicznej w konflikcie zbrojnym. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wskazała na aż 4,8 tys. przypadków użycia toksycznych substancji, które miały być aplikowane za pomocą dronów i granatów. To oskarżenie tylko potęguje dramat tej sytuacji.
REAKCJA ROSYJSKIEJ OFICJALNEJ INSTYTUCJI
Na okoliczność śmierci generała zareagowała rzecznik MSZ Rosji, Marija Zacharowa, która podkreśliła jego wieloletnie zaangażowanie w ujawnianie rzekomych przestępstw popełnianych przez Zachód, w tym użycia broni chemicznej w Syrii. Kiriłłow miał reputację bezkompromisowego urzędnika, który nie obawiał się konfrontacji.
KARIERA WOJSKOWA
Igor Kiriłłow urodził się w 1970 roku w Kostromie. Zdobył wykształcenie w zakresie obrony chemicznej, radiologicznej i biologicznej. Na przestrzeni lat piął się po szczeblach kariery wojskowej, dochodząc do stanowiska szefa Rosyjskich Sił Obrony Chemicznej w 2017 roku. Jego działania w Ukrainie miały znaczący wpływ na bieg konfliktu, w którym brał udział.
Wydarzenia te wywołują wiele pytań i kontrowersji, szczególnie w kontekście napiętej sytuacji politycznej w regionie.
Źródło/foto: Interia