W piątek Prokurator z Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej złożył wniosek do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, domagając się uchwały immunitetów dwóch sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie: Piotra Schaba oraz Przemysława Radzika. Obaj panowie pełnili wcześniej rolę rzeczników dyscyplinarnych, odpowiedzialnych za ściganie sędziów w czasach rządów Zbigniewa Ziobry w ministerstwie sprawiedliwości.
Nielegalne Działania w Sądzie Okręgowym
Sprawa koncentruje się na działaniach Schaba i Radzika, którzy jako prezesi warszawskiego Sądu Okręgowego uniemożliwiali sędziemu Igorowi Tuleyi pełnienie jego obowiązków, mimo że sądowe zabezpieczenie nakazywało mu powrót do pracy. Przerażające jest to, jak można ignorować decyzje sądów, odkąd jednak stawką zaczęły być interesy polityczne, prawo zaczęło schodzić na dalszy plan.
Prokuratura podaje, że zgromadziła dowody potwierdzające, że Piotr Schab, pełniąc funkcję prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie, w okresie od 19 listopada 2020 roku do 5 lipca 2022 roku „przekroczył swoje uprawnienia” przez bezpodstawne zablokowanie sędziego Tuleyi, co działało na szkodę zarówno publicznego interesu, jak i interesów prywatnych sędziego.
Podobne Zarzuty dla Radzika
Nie inaczej przedstawia się sytuacja Przemysława Radzika, który jako wiceprezes tego samego sądu, w okresie od 21 grudnia 2020 roku do 7 lipca 2022 roku, również odmówił dopuścić Tuleyę do pełnienia urzędów sędziowskich. Te same zarzuty przemawiają o jego działaniach na niekorzyść zarówno publicznych, jak i prywatnych interesów. Również pod adresem Radzika pojawiły się oskarżenia o naruszanie praw pracowniczych. Otóż w okresie od 2 lutego do 3 listopada 2021 roku rzekomo wydawał bezzasadne decyzje, które skutecznie blokowały sędziego Tuleyę przed przyjęciem dodatkowych obowiązków. Na jaką bezczelność ich stać, by w imię „prawej” sprawiedliwości łamać reguły innych?
Konsekwencje i Przypomnienia
Prokuratura zwraca uwagę, że zarówno Schab, jak i Radzik działali m.in. wbrew postanowieniom Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz decyzjom Sądu Okręgowego Warszawa Praga, co jedynie potwierdza ich lekceważący stosunek do obowiązującego prawa. Wydaje się, że w polskim wymiarze sprawiedliwości wciąż panuje atmosfera względnego bezprawia, gdzie sędziowie zamiast bronić praworządności, sami stają się jej ofiarami.
Przypomnijmy, że Igor Tuleya mógł powrócić do orzekania dopiero w listopadzie 2022 roku, po długotrwałym zawieszeniu, które trwało ponad dwa lata. W tym czasie sędzia podejmował próby powrotu do pracy trzy razy, jednak każda z tych prób kończyła się niepowodzeniem. Jak długo jeszcze ta niewłaściwa gra z prawem będzie kontynuowana w imię politycznych rozgrywek?
Źródło: Onet.pl
Paweł Supernak / PAP