Wstrząsające skutki nawałnicy, która przeszła nad Zamościem w środę, wciąż dają o sobie znać. Najbardziej ucierpiały nie tylko szkoły, przedszkola i bursy, ale też ogród zoologiczny oraz liczne budynki mieszkalne. Rekordowe opady deszczu sprawiły, że miasto zostało dosłownie zalane, a strażacy zmagają się z wypompowywaniem wody z zalanych terenów.
SZKOŁY W OJCU TEGO DESZCZU
Wiele placówek edukacyjnych musiało zmierzyć się z niecodzienną sytuacją – niektórzy uczniowie mieli okazję śmiało używać desek jako łodzi ratunkowych. Kto by pomyślał, że korytarze szkolne zamienią się w nieoficjalne akweny wodne? Wracając do rzeczywistości, nauczyciele i uczniowie muszą teraz walczyć o powrót do normalności. Zamiast zajęć w klasach – sprzątanie zalanych budynków, co jest nie lada wyzwaniem w obliczu rozszalałej natury.
OGROD ZOOLOGICZNY W POŁOWIE WODY
Ogród zoologiczny, miejsce rodzinnych wypraw, przeżywa prawdziwy dramat. Zwierzęta, zamiast dostojnie spacerować po wybiegach, muszą przystosować się do nowych warunków. Z perspektywy ludzi z zewnątrz sytuacja wydaje się nieco surrealistyczna, a teepole w wodzie, pośród zespołowych pojedynków ze słoniem najszybciej przekraczającym przeszkody, może budzić jednocześnie śmiech i smutek.
WODA NIE ZNIECHĘCA STRAŻAKÓW
Strażacy, będący bohaterami tego kryzysu, nie ustają w walce z żywiołem. Mimo trudności, z jakimi się zmagają, ich poświęcenie i determinacja tworzą prawdziwy obraz ludzkiej solidarności w obliczu katastrofy. Trzeba mieć nadzieję, że wkrótce zalane tereny wrócą do życia, a Zamość znów zyska swoje urokliwe oblicze, wolne od wody.
