– Osobiście nie znam pana Ciążyńskiego. Jego kariera była krótka, a teraz stała się obciachem – skomentował minister sportu Sławomir Nitras w programie „Gość Wydarzeń” dymisję byłego wiceministra sprawiedliwości, Bartłomieja Ciążyńskiego. – Nikt nie uzasadnia jego postępowania – dodał.
Według oświadczenia prokuratury, były wiceminister mógł przekroczyć swoje uprawnienia. Proces gromadzenia dowodów w sprawie używania służbowego samochodu i środków finansowych do celów prywatnych jest w toku, jak podano.
– W rządzie Donalda Tuska obowiązują jasne standardy – podkreślił Nitras. Zaznaczył, że gdyby nie rezygnacja Ciążyńskiego, premier Tusk szybko by go zdymisjonował.
Minister sportu zaznaczył różnicę w podejściu do sprawy w porównaniu z rządami PiS, podkreślając wysokie standardy obecnej administracji.
W programie prowadzonym przez Dariusza Ociepę, minister został zapytany, czy prowadzi wojnę z prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Radosławem Piesiewiczem.
– Nie prowadzę żadnej wojny. Po prostu troszczę się o określone standardy – odpowiedział Nitras. – Jeśli niektórzy działacze uważają, że nie trzeba ich kontrolować, to muszę ich o tym przekonać – dodał.
Minister podkreślił wagę kontroli w PKOl w kontekście dużych kwot publicznych przeznaczonych na sport, oraz zwrócił się do prezesa NIK o przeprowadzenie pilnej kontroli wydatków Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Dodatkowo, Nitras poprosił Piesiewicza o informacje dotyczące wynagrodzenia za pełnioną funkcję, która dotychczas miała charakter społeczny.
Artykuł jest na bieżąco aktualizowany.
Źródło/foto: Polsat News