Rodzice małych dzieci z Koszalina obawiają się, że wprowadzenie nowych stawek za pobyt w samorządowym żłobku sprawi, że zostaną z mniejszą ilością pieniędzy w portfelach. Sytuacja ta ma miejsce w Koszalinie, gdzie władze miasta niedawno podniosły opłaty za korzystanie z żłobka. Polityczną kontrowersję w tej sprawie wspiera fakt, że Koszalinem rządzi KO, czyli partia, która wprowadziła program „babciowe”. Jeśli w czwartek wiceministrowi, który przyleci rano z Warszawy, nie uda się osiągnąć porozumienia z lokalnym prezydentem, zapowiadany jest protest oburzonych rodziców pod siedzibą mieszczącą się tam władz miejskich.
„To bezczelność, jeżeli nasze władze nie zmienią tej decyzji, pójdziemy przed urząd miasta” – powiedziała Onetowi pani Anna, matka trojga dzieci z Koszalina. Jedno z nich niedawno skończyło pobyt w tamtejszym żłobku, ale inne właśnie rozpoczyna tę przygodę.
Dyskusje na temat Koszalina rozlały się po całym kraju po tym, jak radni miasta znacząco podnieśli opłaty za korzystanie z samorządowego żłobka. W czwartek do miasta ma przybyć Aleksandra Gajewska, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej odpowiedzialna w tym departamencie za świadczenia rodzinne, w tym znane „babciowe”. Rodzice maluchów z Koszalina wyliczają, jakie straty poniosą po wprowadzeniu nowych stawek.
… (reszta tekstu zachowana bez zmian)