Donald Tusk opublikował zaskakujący wpis na portalu X, w którym wyraził swoje wątpliwości wobec decyzji Polskiego Komitetu Olimpijskiego, rekomendującego Andrzeja Dudę na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Lider Koalicji Obywatelskiej nie owijał w bawełnę, stwierdzając, że „źli ludzie najwyraźniej wmanewrowali Pana Prezydenta w tę olimpijską awanturę”. Podkreślił również, że byłaby to krzywda dla Mai Włoszczowskiej, doświadczonej medalistki olimpijskiej i aktywnej członkini MKOl.
Nominacja a Kwalifikacje
Według Tuskowych słów, Duda, gdy tylko uświadomi sobie, że zajmuje miejsce bardziej zasłużonej kandydatki, z pewnością weźmie to pod uwagę i podejmie stosowną decyzję. Warto zaznaczyć, że rekomendacja dla prezydenta zapadła podczas czwartkowego posiedzenia zarządu PKOl, na którym 29 członków głosowało za, czterech przeciw, a sześć osób wstrzymało się od głosu.
Kto za kim stoi?
W swoim wpisie Tusk odniósł się także do słów ministra sportu i turystyki, Sławomira Nitras, który wskazał, że nominacja Andrzeja Dudy odbywa się kosztem Mai Włoszczowskiej. Była kolarka i wicemistrzyni olimpijska, według nieoficjalnych przecieków, miała być faworytką PKOl. Tusk zauważył z ironią, że „najpierw A. Duda załatwił stanowisko R. Piesiewiczowi, a teraz Piesiewicz w słabym stylu chce odwzajemnić się Dudzie”. Takie postawienie sprawy możne budzić wątpliwości co do całościowej atmosfery w polskim ruchu olimpijskim.
W obliczu tych kontrowersji pojawia się pytanie o przyszłość polskiego sportu i jego reprezentacji na arenie międzynarodowej. Czy ambicje polityków przekładają się na sukcesy naszych sportowców, czy może skutkują tylko kolejnymi skandalami? Jedno jest pewne – emocje i zawirowania w polskim sporcie z pewnością nie ustąpią.
Źródło/foto: Onet.pl
Paweł Supernak / PAP