Franciszek Smuda, który zmarł w nocy z soboty na niedzielę w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie w wieku 76 lat, został pożegnany przez szefa PZPN Cezarego Kuleszę, który określił go jako człowieka zawsze będącego sobą i niczego nie udającym. Michał Listkiewicz, były szef Związku, wspominał w Polsat News, że Smuda „otwierał głowy” w klubach, do których przychodził, przywracając im entuzjazm. Politycy również wspominali byłego selekcjonera.
Polski Związek Piłki Nożnej oddał hołd Smudzie w mediach społecznościowych, składając kondolencje jego rodzinie. Kulesza podkreślił, że był nie tylko utytułowanym trenerem, lecz także prawdziwym pasjonatem piłki nożnej.
Listkiewicz opisywał Smudę jako jednego z najlepszych trenerów klubowych, a Grzegorz Lato podkreślał jego dobre cechy charakteru i umiejętność poprawiania atmosfery. Mimo porażki polskiej reprezentacji na Euro 2012, Smudę uważano za mistrza budowania atmosfery w zespołach klubowych.
Wiele osób publicznych wyraziło żal z powodu śmierci Smudy, m.in. Robert Lewandowski, Zbigniew Boniek, Tobiasz Bocheński, Hanna Zdanowska czy Mateusz Morawiecki. Dodano również, że Smuda był związany między innymi z Krakowem i Łodzią, gdzie również zostaje żegnany jako legenda polskiego futbolu.
Źródło/foto: Polsat News