Lider Polski 2050, Szymon Hołownia, twierdzi, że kontrowersyjna ustawa wprowadzająca możliwość aborcji do 12. tygodnia ciąży „nie ma szans” na przegłosowanie w obecnej kadencji Sejmu. Chociaż jako poseł nie zagłosowałby za takim rozwiązaniem, to jako prezydent zaakceptowałby je, gdyby decyzję tę podjęło społeczeństwo w referendum.
SPOTKANIE Z MIESZKAŃCAMI PABIANIC
Hołownia uczestniczył w spotkaniu z mieszkańcami Pabianic, gdzie został zapytany o swoją ewentualną zgodę na ustawę umożliwiającą kobietom przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia. Polityk wyraził przekonanie, że obecny skład Sejmu nie jest skłonny do uchwalenia tak liberalnych przepisów. „Czy ten Sejm uchwali 12. tydzień? Mówię to z pełną odpowiedzialnością – nie uchwali” – stwierdził.
W ocenie Hołowni, szanse na przyjęcie takiego projektu są minimalne, patrząc na dotychczasowe działania dotyczące praw kobiet. Podkreślił, że poparłby ustawę, która przywracałaby stan sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ale nie liczy na poparcie dla bardziej liberalnych przepisów.
REFERENDUM JAKO KLUCZ DO ZMIAN
W dialogu poruszono także temat potrzeby referendum przy tak istotnych zmianach prawa. Hołownia zaznaczył, że polskie społeczeństwo dorosło do debatowania nad tymi kwestiami, ale zauważył, że obecna klasa polityczna straciła mandat do zajmowania się nimi. „Decyzja powinna być silnie umocowana społecznie” – dodał.
Lider Polski 2050 wskazał na to, że w przypadku przeprowadzenia referendum, kluczową rolę w głosowaniu odegrają kobiety, które stanowią większą część społeczeństwa. „Jeśli Sejm zdecyduje o prawie aborcyjnym, to 71 proc. głosów oddadzą mężczyźni. Dlatego referendum to zdecydowanie lepsza droga niż decyzje podejmowane w Sejmie” – podsumował Hołownia.
Cała sytuacja zdaje się być odzwierciedleniem szerszej debaty o prawach kobiet w Polsce, a Hołownia stawia szeroki nacisk na to, aby decyzje w tej materii wypływały z woli społecznej, a nie były narzucane przez polityków.
Źródło/foto: Onet.pl PAP/Marian Zubrzycki