Dzisiaj jest 11 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Z policyjnych kronik
Z policyjnych kronik

Mężczyzna ukrył się w liściach przed policją, twierdząc, że spożył alkohol znaleziony w trawie

W Korytowie miała miejsce prawdziwa historia niczym z filmów sensacyjnych. Przedwczoraj (11.12) funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego żyrardowskiej komendy zatrzymali do kontroli opla, którego kierowca zdecydowanie przekroczył dozwoloną prędkość. Sytuacja szybko przybrała niespodziewany obrót, gdy mężczyzna nagle przyspieszył i próbował ucieczki, co natychmiast sprowokowało pościg ze strony policjantów.

Gdzie jest kierowca?

Po kilkunastu minutach intensywnego ścigania, mundurowi zauważyli opla zaparkowanego niedaleko sklepu. Na szczęście, świadek całego zajścia wskazał kierunek, w którym udał się uciekinier. Po pewnym czasie, na jednej z posesji, funkcjonariusze dostrzegli mężczyznę leżącego wśród liści – okazało się, że to właśnie kierowca opla. Kiedy tylko policjanci do niego podeszli, ten upierał się, że nie prowadził pojazdu i z bagatelizowaniem sytuacji odmówił podania swoich danych.

Dochodzi do deklaracji niecodziennych

Udało mu się wykręcić, twierdząc, że po usłyszeniu sygnałów radiowozu, przeskoczył przez ogrodzenie, schował się w liściach, a następnie napił się alkoholu… znalezionego w trawie! W trakcie badania alkomatem okazało się, że 39-latek miał w organizmie ponad półtora promila – niczym bohater pitnej opowieści. Co więcej, w jego kieszeniach znajdowały się kluczyki od opla, a w zaparkowanym pojeździe odkryto dowód osobisty, który potwierdził jego tożsamość.

Prawne konsekwencje w zasięgu ręki

Po sprawdzeniu w policyjnych systemach, ujawniono, że pojazd ma zablokowany dowód rejestracyjny, a kierowca nie miał ważnego prawa jazdy. Teraz przed policją stoi zadanie dojścia do sedna sprawy – niecenzuralne zbiegi okoliczności mogą skończyć się dla mężczyzny poważnymi konsekwencjami prawnymi. Może on usłyszeć zarzuty za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, a także za szereg innych wykroczeń, w tym kierowanie niesprawnym samochodem. Klasyczny przypadek, w którym chęć ucieczki przed odpowiedzialnością przeradza się w jeszcze większe kłopoty!

Oby ta historia była przestrogą dla innych kierowców, by w obliczu mandatu nie wybiegać w stronę lasu, lecz stawić czoła konsekwencjom. Czasami lepiej być odpowiedzialnym obywatelem, niż bohaterem z nieco mroczniejszego filmu.

Autor: mł. asp. Patrycja Sochacka

Źródło: Polska Policja

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie