Dekret o ułaskawieniu 30 osób skazanych za, jak określa białoruska agencja państwowa, „zbrodnie protestacyjne”, został podpisany przez Alaksandra Łukaszenkę 16 sierpnia. Wśród osób objętych decyzją białoruskiego przywódcy znajduje się 14 kobiet i 16 mężczyzn, w tym osoby w podeszłym wieku i poważnie chore.
W oficjalnej depeszy opublikowanej przez agencję BiełTA napisano, że wszyscy „przyznali się do winy, wyraźnie żałują tego, co zrobili i zobowiązali się do prowadzenia życia zgodnego z prawem”. Mimo ułaskawienia, wymienieni obywatele Białorusi będą poddani ściślejszej kontroli prowadzonej w imieniu Łukaszenki przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, co ma zapewnić im szansę na rehabilitację wobec państwa i społeczeństwa.
Chociaż nie ujawniono konkretnych nazwisk osób ułaskawionych przez Łukaszenkę, agencja Reutera sugeruje, że mogą to być uczestnicy antyrządowych protestów zorganizowanych w 2020 roku, które wybuchły po kontrowersyjnych wyborach prezydenckich, uznanych za sfałszowane przez białoruską opozycję i kraje zachodnie.
Organizacje praw człowieka informują, że obecnie w Białorusi przetrzymywanych jest około 1400 więźniów politycznych. W lipcu przywódca Białorusi zwolnił 18 z nich, w tym ciężko chorego działacza Białoruskiego Frontu Ludowego, Ryhora Andrejewicza Kastusiou. Antyrządowe protesty, które rozpoczęły się 24 maja 2020 roku, miały początkowo związek z reakcją na działania rządu dotyczące pandemii COVID-19 i zostały później rozszerzone o sprzeciw wobec wyników wyborów prezydenckich. W związku z protestami, które trwały do marca 2021 roku, zginęły co najmniej cztery osoby.
Szacuje się, że do końca 2020 roku aresztowano 33 tys. osób, w tym wielu działaczy opozycji, a niektórzy zostali zmuszeni do opuszczenia kraju. Mając na uwadze trudności z organizacją protestów, w maju 2021 roku Łukaszenka podpisał nowe przepisy, które znacznie ograniczają możliwość manifestacji masowych oraz nakładają obowiązek rejestracji wszystkich takich wydarzeń władzom lokalnym.
Źródło/foto: Polsat News
