Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski skomentował w piątek postępowanie posła PiS Marcina Romanowskiego, stwierdzając, że osoba ukrywająca się przed wymiarem sprawiedliwości w pewnym sensie przyznaje się do winy. Jego zdaniem sytuacja ta jest wręcz skandaliczna, zwłaszcza w przypadku byłego wiceministra sprawiedliwości.
LIST GOŃCZY ZA BYŁYM WICEMINISTREM
W czwartek prokuratura wystawiła list gończy za Romanowskim, po tym jak sąd zdecydował o jego trzymiesięcznym aresztowaniu. Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, jest podejrzewany m.in. o manipulacje przy konkursach na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, które sięgają wielomilionowych kwot. Odtąd policja przeszukiwała możliwe miejsca jego pobytu w celu zatrzymania posła. Prokuratura ujawnia, że od 6 grudnia nie loguje się on do sieci ani nie korzysta z żadnych numerów przypisanych do jego danych osobowych.
KOMENTARZ MINISTRA SIKORSKIEGO
Na piątkowej konferencji prasowej Sikorski odniósł się do sytuacji stwierdzając, że ukrywanie się przed wymiarem sprawiedliwości jest sygnałem winy. — To skandaliczne, że były wiceminister, który wcześniej nadzorował te instytucje, unika stawienia się przed nimi — zaznaczył. Minister podkreślił, że nadużycia w Funduszu Sprawiedliwości są już powszechnie uznawane za fakt, a wszelkie próby mataczenia potwierdzają zeznania sygnalisty, który był blisko tych wydarzeń. Zwrócił uwagę, że odpowiedzialność za manipulacje publicznymi funduszami powinna być oczywista i stanowić ostrzeżenie dla przyszłych pokoleń polityków, że takie praktyki są nie do przyjęcia w europejskiej cywilizacji.
ZARZUTY I ARESZT
Prokuratura Krajowa oskarża Romanowskiego o 11 przestępstw, w tym o udział w organizowanej grupie przestępczej oraz ustawianie konkursów na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Jego działania miały polegać na wskazywaniu, które podmioty powinny wygrać te konkursy, a także na poprawianiu błędnych ofert przed ich złożeniem. Zarzuty obejmują również przywłaszczenie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowanie przywłaszczenia dodatkowych 58 milionów złotych.
W poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zdecydował o trzymiesięcznym areszcie Romanowskiego, który na posiedzeniu nie był obecny z powodu złego stanu zdrowia, jak poinformował jego obrońca mec. Bartosz Lewandowski. Czyżby ukrywanie się przed wymiarem sprawiedliwości było dla niego bardziej opłacalne niż stawienie czoła zarzutom? Czas pokaże, w jaki sposób polityczna arena odniesie się do tej skandalicznej sprawy.
Źródło/foto: Onet.pl PAP/Leszek Szymański