W obliczu zarzutów dotyczących nieprawidłowości na Uniwersytecie Szczecińskim, minister nauki Dariusz Wieczorek podkreśla, że jego ministerstwo działa zgodnie z obowiązującymi procedurami. Podczas konferencji prasowej minister wyjaśnił, iż wszystkie dokumenty wychodzące z urzędu są jego zdaniem zgodne z prawem. Wskazał na znaczenie związków zawodowych, zarówno w kontekście polskich uczelni, jak i ogólnie, podkreślając konieczność dialogu ze stroną społeczną.
Kwestia Związków Zawodowych
Minister Wieczorek zaznaczył, że w sprawach dotyczących nieprawidłowości uczelni otrzymywali jedynie pisma sygnowane przez przewodniczącą związku. Zaznaczył, że w polskim prawie przewodniczącemu związku zawodowego przysługuje szczególna ochrona, co oznacza, że nie można go zwolnić ani w żaden sposób szykanować, nawet w obliczu kontrowersyjnych sytuacji. „Te pisma i maile przychodziły ze służbowych skrzynek Uniwersytetu — to też jest istotne” — dodał minister, sugerując, że w tej sytuacji trudno mówić o sygnaliście, szczególnie że ustawa o sygnalistach jeszcze nie weszła w życie.
Postępowanie Wyjaśniające
Minister poinformował, że w tej sprawie wszczęto postępowanie wyjaśniające i wysłano pisma do władz uczelni z prośbą o szczegółowe wyjaśnienie sytuacji. „Postąpiliśmy absolutnie prozwiązkowo” — zapewnił, podkreślając chęć współpracy i dialogu z organizacjami związkowymi. Jednocześnie zaprzeczył oskarżeniom o przekazywanie pism przewodniczącej związku do osób trzecich, podkreślając, że materiał ten kierowany jest wyłącznie do rektorów uczelni celem wyjaśnień.
Alarmujący Głos Związku
Gabriela Fostiak, szefowa związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim, podniosła alarm w sprawie rzekomych nieprawidłowości na uczelni i zwróciła się o pomoc do ministra Wieczorka. Chociaż prosiła o anonimowość, minister zdecydował się na przekazanie pism rektorowi uczelni, co skutkowało oskarżeniem Fostiak o donosicielstwo. Uczelnia, w odpowiedzi na jej działania, poinformowała prokuraturę — donosi Wirtualna Polska. „Nie mam już nic do stracenia” — skomentowała Fostiak w rozmowie z dziennikarzami.
Cała sytuacja zwraca uwagę na napięcia między władzami uczelni a przedstawicielami związków zawodowych, stawiając pytania o przyszłość ochrony praw pracowników i wartość dialogu społecznego w polskim systemie edukacji. Tego rodzaju incydenty wymagają nie tylko działań wyjaśniających, ale także refleksji nad rzeczywistą kondycją relacji między uniwersytetami a organizacjami związkowymi.