Emocje w związku z powołaniem Bogdana Święczkowskiego na stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego wciąż są bardzo żywe. Nowego szefa TK zaprzysiągł prezydent Andrzej Duda, co stało się tematem gorących dyskusji. O nominacji rozmawiał „Fakt” z byłym prezesem tej instytucji, profesorem Andrzejem Zollem, który skomentował decyzję głowy państwa.
Powołanie i Plany Nowego Prezesa
W miniony poniedziałek sędzia Bogdan Święczkowski objął urząd prezesa TK z rąk prezydenta Dudy. Już następnego dnia zapowiedział, że ma zamiar prowadzić rozmowy z przedstawicielami władz ustawodawczych i wykonawczych, aby wypracować możliwy kompromis dotyczący działania Trybunału.
Reakcje na Propozycje
Na propozycje Święczkowskiego zareagował w środę Adam Bodnar, minister sprawiedliwości. Przyznał, że to nowatorska inicjatywa, lecz wyraził brak zaufania do tego rodzaju deklaracji. Jak zaznaczył, nie wierzy w jakiekolwiek kompromisy mogące zaistnieć w tym kontekście, dodając, że nie widzi szans na ich osiągnięcie.
Przeszłość Bogdana Święczkowskiego
Bodnar podkreślił, że warto pamiętać o drodze, jaką przeszedł Święczkowski, aby znaleźć się w TK. Zaczynał jako prokurator, był szefem ABW za czasów rządów PiS, później ubiegał się o mandat poselski z list tej samej partii. Po krótkim okresie w parlamencie ponownie wrócił do prokuratury, gdzie przez wiele lat konstruktował polityczną prokuraturę wraz z Zbigniewem Ziobrą, byłym ministrem sprawiedliwości.
Krytyka Nowego Prezesa TK
W odpowiedzi na pytania „Faktu” na temat powołania Święczkowskiego, profesor Zoll zaznaczył, że istnieje wiele wątpliwości dotyczących tego procesu. Jego zdaniem, nieprawidłowości w Zgromadzeniu Ogólnym, gdzie brały udział osoby, które nie miały statusu sędziów, stanowią podstawowy problem. Podkreślił, że Święczkowski nie wydaje się odpowiednią osobą do pełnienia tej zaszczytnej funkcji, będącej gwarantem niezawisłości i zgodności z konstytucją działań organów państwowych.
Na koniec Zoll dodał, że wybór Święczkowskiego był niezgodny z konstytucją, podobnie jak w przypadku wcześniejszego prezesa, Julii Przyłębskiej. Wskazał na fatalne konsekwencje tych decyzji, które zainfekowały funkcjonowanie Trybunału od 2016 roku.