Dzisiaj jest 10 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Antylopa w polskich lasach – egzotyczny uciekinier na Mazurach w tarapatach

Na mazurskich terenach w pobliżu Węgorzewa zaobserwowano nietypowego gościa – afrykańską antylopę z gatunku sitatunga sawannowa. To zwierzę, które zbiegło latem z lokalnego minizoo, wzbudza niepokój zarówno wśród właścicieli, jak i miłośników przyrody. Zbliżająca się zima stawia przed nim ogromne wyzwanie, a jego los pozostaje niepewny. Istnieją obawy, że w przypadku niepowodzenia w jego odłowieniu, antylopa może zostać odstrzelona.

Niecodzienny widok w lesie

W poniedziałek na mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia sitatungi sawannowej, pasącej się spokojnie na skraju lasu. To samiec tej rzadkiej antylopy, która pochodzi ze środkowej Afryki. Relacje lokalnego fotoreportera, Dominiuka Misiuna, potwierdzają, że zwierzę zostało zauważone w okolicy Ogonek, gdzie przebywa już od miesiąca.

Interwencje i apele

Fundacja „Kopytka z nadzieją”, prowadząca azyl dla zwierząt, już podjęła działania w tej sprawie. Tereny, na których znajduje się sitatunga, są znane z trudnych warunków, co może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia zwierzęcia. Fundacja zaapelowała do społeczeństwa o zachowanie ostrożności oraz natychmiastowe informowanie właścicieli o każdej obserwacji zwierzęcia. „Zwierzę wymaga specjalistycznej opieki” – zaznaczą w swoim komunikacie.

Paweł Rudziewicz, właściciel Bezkrwawego Safari, potwierdził, że sitatunga to ich zaginiony podopieczny. Utrata zwierzęcia miała miejsce latem, gdy wilki przepłoszyły je z zagrody, a antylopa zdołała pokonać wysokie ogrodzenie. Rudziewicz przyznał, że obawiał się, iż drapieżniki mogły ją zabić, a jednak sitatunga przetrwała, wędrując prawie 50 km od swojego miejsca zamieszkania.

Reakcje władz

Nadleśnictwo Borki, odpowiedzialne za te tereny, zapewnia, że będzie monitorować sytuację. Mimo że nie otrzymali oficjalnych zgłoszeń o obecności zwierzęcia, służby leśne są w gotowości do działania i przewidują współpracę z odpowiednimi organami, jeśli sitatunga zostanie zlokalizowana.

Rzeczniczka Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie jasno stwierdziła, że sitatunga sawannowa nie jest uznawana za gatunek inwazyjny, przez co odpowiedzialność za jej odłowienie spoczywa na właścicielu. W sytuacji, gdy zwierzę pozostaje wolne, nie zachodzi konieczność informowania o tym RDOŚ.

W tej dramatycznej sytuacji wszyscy mają nadzieję na szczęśliwe zakończenie, które umożliwi antylopie powrót do bezpiecznego środowiska. To, co wydarzy się w najbliższych tygodniach, zależy od reakcji ludzi oraz ich chęci niesienia pomocy.

Źródło/foto: Interia

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie