Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, zgłosił się do warszawskiej prokuratury, aby złożyć zeznania w sprawie listu, który wysłał do Zbigniewa Ziobry. Treść korespondencji dotyczyła ostrzeżenia dla lidera Suwerennej Polski o zakazie finansowania kampanii wyborczej przy pomocy środków z Funduszu Sprawiedliwości.
PRZESŁUCHANIE PREZESA PI S
Okręgowa Prokuratura w Warszawie wezwała Kaczyńskiego na przesłuchanie jako świadka w dniu 11 grudnia. Sprawa jest powiązana z listem, który Kaczyński wysłał do ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w 2019 roku, w sprawie dysponowania Funduszem Sprawiedliwości.
Przed wejściem do budynku prokuratury prezes PiS stwierdził: „Nie mam państwu nic do powiedzenia”. Towarzyszyli mu ochroniarze, co może budzić pewne wątpliwości co do jego samopoczucia w związku z tą sytuacją.
SPRAWY I ŚLEDACTWO
Warto zaznaczyć, że to postępowanie nie jest bezpośrednio związane z głównym śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości, które prowadzi Zespół Śledczy nr 4 w Prokuraturze Krajowej. Wśród podejrzanych znajdują się byli wiceszefowie ministerstwa sprawiedliwości: Marcin Romanowski i Michał Woś, a także ks. Michał Olszewski oraz byli urzędnicy ministerialni.
Prokuratura Okręgowa wszczęła swoje postępowanie w odpowiedzi na ujawnienie treści listu Kaczyńskiego do Ziobry.
LIST ZOSTAŁ UJAWNIONY
Na początku lipca „Gazeta Wyborcza” opublikowała, że w przededniu wyborów w 2019 roku Kaczyński zwrócił się do Ziobry z prośbą o natychmiastowy zakaz używania Funduszu Sprawiedliwości przez kandydatów Solidarnej Polski. Zdaniem gazety, dokument ten potwierdza, że Ziobro był świadomy nielegalności finansowania kampanii z tego funduszu, a Kaczyński o rzekomych nadużyciach wiedział od 2019 roku, ale ograniczył się jedynie do wysłania listu.
List został odnaleziony podczas przeszukania mieszkania Marcina Romanowskiego, byłego wiceszefa MS, który był odpowiedzialny za zarządzanie środkami z Funduszu Sprawiedliwości. Akcja została przeprowadzona przez funkcjonariuszy ABW na zlecenie Prokuratury Krajowej w marcu bieżącego roku.
Według „GW”, w liście Kaczyński stanowczo prosił: „Zwracam się do Pana Ministra o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej”. Dodał również, że każdy przypadek nieprzestrzegania tych zaleceń może skutkować fatalnymi konsekwencjami zarówno dla kampanii, jak i rozliczeń przed Państwową Komisją Wyborczą.
REAKCJA MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI
10 lipca minister Adam Bodnar ogłosił, że Najwyższa Izba Kontroli, która zidentyfikowała nieprawidłowości w wydatkowaniu Funduszu Sprawiedliwości, poinformowała o tym m.in. premiera Mateusza Morawieckiego oraz Kaczyńskiego i szefa CBA Andrzeja Stróżnego. Wydaje się, że sprawa ma swoje ostrze, a zbliżające się wybory mogą tylko potęgować napięcia w obozie rządzącym.
Temat ten z pewnością niebawem powróci na czołówki gazet, a my z niecierpliwością czekamy na kolejne informacje w tej sprawie.
Źródło: PAP, Fakt