Zbliżające się święta skłaniają Polaków do sięgania głęboko do portfeli, ponieważ lista wydatków wzrasta, a ceny potrafią zaskoczyć. Obawiamy się, że nadchodzi kolejna fala drożyzny. Czy takie obawy są uzasadnione? Ekonomiści przedstawiają swoje prognozy dotyczące cen.
CZY CZEKA NAS POWTÓRKA Z DROŻYZNĄ?
Minione święta przyniosły znaczny wzrost cen, który wstrząsnął portfelami konsumentów. Czy tym razem będziemy musieli się z tym ponownie zmierzyć? Specjaliści są zdania, że sieci handlowe, dążąc do pozyskania klientów, nie powinny szokować wysokimi cenami. Grudzień ma być miesiącem stabilności, aczkolwiek niepokojące sygnały mogą pojawić się w późniejszym okresie. W kontekście wydarzeń na świecie, szczególnie zwraca się uwagę na Donalda Trumpa, który mimo że zaprzysiężony na prezydenta USA będzie dopiero w styczniu, już teraz wywiera wpływ na nasze rynki.
PRZEWIDYWANE WZROSTY CEN
Jak informuje Bartosz Białas, ekonomista cytowany przez Monday News, w grudniu możemy spodziewać się wzrostu cen żywności i napojów bezalkoholowych przewyższającego 5 procent w skali roku. W I kwartale 2025 roku przewiduje on dalszy wzrost, osiągający w szczytowym momencie około 7-8 procent. Można także zauważyć, że w przypadku zabawek ceny mogą wzrosnąć.
W innych kategoriach, takich jak odzież, obuwie oraz wyposażenie mieszkań, inflacja jest na znacznie niższym poziomie, więc grudniowy wzrost wydaje się mało prawdopodobny. Dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW zauważa, że zeszłoroczny gwałtowny wzrost cen przed Bożym Narodzeniem wpłynął na zmniejszenie wartości zakupów Polaków. Jednak obecna wojna cenowa między czołowymi dyskontami może wpłynąć na zmiany strategii sprzedaży i nie powinno być znacznych podwyżek.
GEOPOLITYCZNE CZYNNIKI WPŁYWAJĄCE NA CENY
Czynniki geopolityczne również odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu cen. To, co będzie się działo w naszych sklepach, uzależnione jest od relacji Europy z Donaldem Trumpem, sytuacji za naszą wschodnią granicą oraz strategii Chin wobec Tajwanu. Niepokojące wahania wartości walut i ceny paliw przekładają się na ostateczne ceny produktów i towarów importowanych.
Jak podkreśla dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito, wpływ wyborów w USA na rynki światowe jest niepodważalny. Już teraz widać, jak rynki reagują na wiadomości dotyczące przyszłej administracji. Przypomnijmy, że aż 20 procent europejskiego eksportu trafia do Stanów Zjednoczonych, a polski eksport do USA rośnie o 10 procent rocznie.
PODSUMOWANIE I PERSPEKTYWY
Ekspertka z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW, dr inż. Anna Motylska-Kuźma, wskazuje, że 10 procent polskiego importu ropy pochodzi z USA, co sprawia, że sytuacja geopolityczna ma ogromne znaczenie dla polskiej gospodarki. W kontekście tych rozliczeń kluczowy jest dolar oraz wartość złotówki wobec amerykańskiej waluty, co ma bezpośredni wpływ na ceny w sklepach. Przy tym, inflacja w Polsce należy do najwyższych w Europie, co sugeruje, że w nadchodzących miesiącach możemy spodziewać się wzrostu cen, choć w średnim okresie powinny one pozostać w granicach jednocyfrowych.