Kandydaci na prezydenta RP starają się wykazać, kto z nich może poszczycić się tytułem prawdziwie „niezależnego” kandydata. Takie deklaracje składają Nawrocki, Trzaskowski oraz Hołownia. Szymon Hołownia podkreśla, że „nie będzie dzwonił ani do premiera, ani do prezesa partii”. Inaugurując swoją kampanię wyborczą, zapewnił wyborców, że nadchodzące wybory będą dotyczyły każdego Polaka, a nie jego osoby. Jednak na tle tego zapewnienia wyświetlono hasło, które brzmi: „Te wybory będą o tobie Szymon”. Ekspert ds. marketingu politycznego, Bartosz Czupryk, zauważa, że taki kontekst może wprowadzić wyborców w błąd.
BEGIN PISANIE O KAMPANII HOŁOWNI
W sobotę swoje kampanie otworzyli zarówno Rafał Trzaskowski, jak i Szymon Hołownia. Ten ostatni stwierdził, że pod jego rządami Polska będzie „bezpieczna” i „stabilna”. Wyraził swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji politycznej, mówiąc: „Nie chcę już Polski — bo żyję w niej prawie 20 lat — w której PO dożyna PiS, a PiS robi wszystko, żeby zamknąć — najlepiej na dożywocie — swoich konkurentów z PO”.
Podczas konwencji w Gdańsku, hasło kampanii Hołowni, które wyświetlono za jego plecami, brzmiało „Te wybory będą o tobie”. Wyrazisty, żółty baner miał oddać przekaz, którym kieruje się marszałek Sejmu w swojej kampanii. Jednak pod hasłem znajduje się jego imię, co sprawia, że komunikat można interpretować jako: „Te wybory będą o tobie Szymon”.
REAKCJA INTERNAUTÓW I EKSPERTÓW
Internauci szybko dostrzegli ten niefortunny zabieg. Komentarze były wymowne: „Znakomicie oddaje ego Hołowni”, „Typowe dla niego: ja, mnie, moje, dla mnie, o mnie itp. Wyraźnie pokazuje, na czym mu najbardziej zależy”, „Panie Marszałku — kto Panu tak sformułował slogan na banerze, bo chyba nie Pańskie ego?” — pisali użytkownicy na portalu X.
Bartosz Czupryk, specjalista ds. wizerunku i marketingu politycznego, również zwrócił uwagę na tę sprawę. Stwierdził, że nowe hasło kampanijne jednoznacznie wskazuje na osobę Hołowni. „W tym kontekście podmiotem kampanii nie jest wyborca, a on sam. To może wprowadzać w błąd”, zauważył w rozmowie z „Faktem”.
Ekspert dodaje, że jeżeli to jest świadome działanie sztabu wyborczego, to jego zdaniem jest to nieodpowiedzialne podejście wobec wyborców. „Zapowiadany podmiot kampanii stał się wymiarem drugorzędnym. To nieporozumienie” — podkreślił.