Gdańscy policjanci zakończyli poszukiwania 62-letniego mieszkańca Gdyni, który postanowił w nietypowy sposób zaopatrzyć swoją działkę rekreacyjną na Kaszubach, kradnąc sprzęt o wartości blisko 13 000 zł. Mężczyzna, znany z dość oryginalnych „zakupów”, ukradł szereg przedmiotów w jednym z marketów budowlanych, w tym wannę, pawilon ogrodowy, jacuzzi oraz kilka paneli fotowoltaicznych. Policjanci odzyskali wszystkie skradzione rzeczy, a mężczyźnie postawiono aż pięć zarzutów kradzieży.
Niecodzienny „zakup” w markecie
Sprawa, którą badał komisariat w Osowej, zaczęła się w czerwcu, kiedy to w jednym z marketów budowlanych doszło do serii kradzieży. Sprawca, który odwiedzał sklep dwa razy, za każdym razem wykorzystywał inne auto – w pierwszym przypadku był to jego własny samochód, a w drugim wynajęty pojazd. Policjanci szybko zdali sobie sprawę, że ukradzione przedmioty mogą być nietypowym wyposażeniem, wykorzystywanym do aranżacji miejsca wypoczynkowego. Po szczegółowej analizie nagrań z monitoringu oraz informacji, które udało się zdobyć, namierzyli 62-latka, jednak okazało się, że na czas śledztwa wyjechał za granicę.
Powrót do Polski i zdziwienie
Wczoraj, po powrocie do Gdyni, mężczyzna został zatrzymany przez policję i przewieziony na komisariat. Jego zaskoczenie było ogromne, kiedy uświadomił sobie, że wszystkie zebrane przez funkcjonariuszy dowody wskazują na jego winę. Chwilę później przyznał się do kradzieży, a skradzione przedmioty – jak się okazało – znajdowały się na jego działce na Kaszubach. Policjanci zabezpieczyli sprzęt i przekazali go przedstawicielowi marketu, w którym doszło do oszustwa.
Teraz 62-letni mieszkaniec Gdyni stoi w obliczu poważnych konsekwencji, ponieważ grozi mu nawet 5 lat więzienia za kradzież mienia o łącznej wartości 12 772 zł. Czy Kradzież w takiej formie to nowy sposób na relaks w polskim stylu? Pojawia się pytanie, czy warto w tak niekonwencjonalny sposób aranżować swoją przestrzeń rekreacyjną? Finał tej historii może być przykładem, że darmowe „zakupy” mogą kosztować znacznie więcej, niż się wydaje.
Źródło: Polska Policja