Pszczyńscy policjanci odkryli nielegalny skarb na jednej z posesji w miejscowości Piasek. W piwnicy, sprytnie ukrytej za dużą szafą, znajdowała się nie tylko produkcja alkoholu, ale także gotowe trunki, które czekały na swoich klientów. Tego typu działalność oczywiście nie kończy się dobrze – dla 61-letniego właściciela bimbrowni stawiają się poważne zarzuty, a kara może sięgnąć nawet dwóch lat więzienia.
ALKOHOL BEZ AKCYZY: MORDĘGOWE SPRAWIEDLIWOŚCI
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie, dobrze poinformowani o działaniach nielegalnych producentów, postanowili zweryfikować doniesienia o alkoholu bez akcyzy. Dzięki ich determinacji, mundurowi wkroczyli na wskazaną posesję, by przeprowadzić niezbędne przeszukiwania. Efekty ich pracy okazały się szokujące – 33 litry gotowego alkoholu i cała aparatura do jego produkcji zostały zabezpieczone przez policję. Dla koneserów to z pewnością smutna wiadomość, bo nowy „szef kuchni” wykluczony z rynku!
CO Z NASZYM BOHATEREM?
61-latek, który wpadł w sidła prawa, usłyszał zarzuty dotyczące wytwarzania napojów spirytusowych niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Teraz jego przyszłość spoczywa w rękach sądu, który zdecyduje o jego dalszym losie. Każdy, kto myśli o tym, by zostać „mistrzem bimbrownictwa”, powinien się dobrze zastanowić – niewłaściwe warunki produkcji to nie tylko brak smaku, ale i ogromne ryzyko więzienia na horyzoncie. Kto by pomyślał, że pasjonat destylacji może zostać pozbawiony wolności, a nie ze względu na talent kulinarny?!
Źródło: Polska Policja