Wielu kierowców zdaje się zapominać, że jazda z nadmierną prędkością to nie tylko ryzyko wysokiego mandatu czy utraty prawa jazdy, ale przede wszystkim niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia innych użytkowników dróg. Dla tych, którzy lekceważą przepisy ruchu drogowego, nie ma miejsca na łagodność. Przykład? Mieszkaniec powiatu prudnickiego, który w obszarze zabudowanym gnał z prędkością 124 km/h. Niech nas to nie dziwi, ale 36-letni kierowca musiał ponieść surowe konsekwencje: ponad 2 tysiące złotych mandatu, 15 punktów karnych i zabrane prawo jazdy na trzy miesiące. Nie jest to przykład, który chcielibyśmy widzieć na polskich drogach.
PRZEKROCZYŁ DOZWOLONĄ PRĘDKOŚĆ O 74 KM/H
W sobotni poranek, chwilę po godzinie 9:00 w Nowym Dworze Prudnickim, patrol Wydziału Ruchu Drogowego zauważył volkswagena, który w terenie zabudowanym na obowiązującej „pięćdziesiątce” jechał z prędkością 124 km/h. Czy to świadectwo rosnącej brawury czy głupoty? Sami ocenicie. Skutki były natychmiastowe – kierowca został ukarany mandatem w wysokości 2 500 zł, a jego konto punktowe wzbogaciło się o 15 punktów karnych. Ale to nie koniec! Na trzy miesiące zgodnie z przepisami musi pożegnać się z prowadzeniem pojazdów. Ciekawym jest, czy w tym czasie rozważy sens swojej decyzji.
Nie REKOMENDUJEMY NADMIERNEJ PRĘDKOŚCI
Apelujemy o rozwagę na drogach! Przypominamy, że nadmierna prędkość wciąż pozostaje jedną z głównych przyczyn tragicznych wypadków. Przekraczając dozwoloną prędkość, każdy kierowca stwarza ogromne zagrożenie – nie tylko dla siebie, ale także dla innych uczestników ruchu. Zastanówmy się, czy warto ryzykować, zamiast bezpiecznie dotrzeć do celu. Sytuacja tego 36-latka powinna być dla nas wszystkich przestrogą. Pamiętajmy, życie jest tylko jedno, a mandaty można uzbierać szybciej, niż można sobie wyobrazić.
Źródło: Polska Policja