Wstrząsający proces, który poruszył całą Polskę, wkracza w nowy etap. 92-letnia pani Stefania stała się ofiarą brutalnego morderstwa, a jej oprawca – 24-letni Adrian S. – w przeszłości skazany na dożywocie, ponownie stanął przed wymiarem sprawiedliwości. Tym razem będzie starał się o obniżenie kary, co wywołuje falę emocji w całym kraju.
NOWE OTWARCIE PROCESU
W maju 2024 r. zakończono proces, w którym Adrian S. został skazany na dożywocie za bestialskie zabójstwo seniorki oraz inne przestępstwa, w tym gwałt i rozbój w warunkach recydywy. Zdaniem prokuratury, młody mężczyzna wykazał się tak drastycznym okrucieństwem, że szczegóły zbrodni pozostaną tajemnicą nawet dla najbardziej doświadczonych śledczych. Do jego zarzutów dołączono także podpalenie domu ofiary oraz kradzież. Biegli uznali, że w chwili popełnienia przestępstwa Adrian S. był w pełni poczytalny.
POSTAWY SPOŁECZNOŚCI
W mieszkańcach Trześniowa, wioski, w której mieszkała pani Stefania, zbrodnia ta pozostawiła głęboki ślad. Znali ją wszyscy – była osobą pogodną, samodzielną, cieszącą się szacunkiem sąsiadów. Jej tragiczna śmierć wywołała ich przerażenie. Ludzie byli przekonani, że sprawca musiał znać okolicę, że wiedział o samotności seniorki, co czyniło ją łatwym celem. Twierdzili, że Adrian S. z premedytacją wybrał dom na uboczu.
OCZEKIWANIE NA SPRAWIEDLIWOŚĆ
Choć od tej tragicznej zdarzenia minęły już ponad dwa lata, emocje wciąż są żywe. Mieszkańcy pamiętają uśmiechniętą panią Stefania, która spoczęła w grobie obok swojego męża. W lokalnej społeczności panuje złość i rozczarowanie, że morderca zechce ubiegać się o łaskę sądu. Rodzina ofiary oraz mieszkańcy wsi oczekują sprawiedliwości, pełni nadziei, że kolejny proces przyniesie im spokój.
WERYFIKACJA SPRAWY
Adrian S. ma obecnie 26 lat i stanął przed Sądem Apelacyjnym w Rzeszowie, gdzie będzie starał się o zmniejszenie kary. Proces może przebiegać podobnie jak w pierwszej instancji w trybie niejawnym, co budzi obawy, czy sprawiedliwość znów nie zostanie przyćmiona atmosferą tajemniczości. Czy mężczyzna, który już wcześniej odbywał karę, tym razem uzyska przychylność sędziów? Takie pytania wciąż pozostają bez odpowiedzi, lecz mieszkańcy Trześniowa nie mają wątpliwości – porządku nie przywróci nic poza surowym wyrokiem.
Jak pokazuje ta tragiczna historia, zbrodnia zawsze pozostawia ślad – nie tylko na ciele ofiary, ale i w sercach tych, którzy zostają naznaczeni jej konsekwencjami.