W tragicznym zdarzeniu na Bulwarach Wiślanych straciliśmy 17-letniego chłopca, który w piątek padł ofiarą nożowego ataku. Informację o jego zgonie potwierdził prokurator Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. „Nadal mieliśmy nadzieję, że lekarzom uda się uratować jego życie. Jest to niezwykle trudna sytuacja do zaakceptowania” – przyznał prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.
Brutalny atak na młodego człowieka
Jak poinformował prokurator Skiba, do tragedii doszło w piątkowy wieczór w rejonie wejścia do stacji metra Centrum Nauki Kopernik. Prezydent Warszawy, dzieląc się swoimi odczuciami na Facebooku, wyraził głęboki smutek z powodu śmierci Rafała. „Z wielkim żalem przyjąłem wiadomość o jego utracie. Nasze myśli są z jego rodziną, przyjaciółmi i nauczycielami, którzy teraz potrzebują wsparcia” – napisał Trzaskowski, dodając, że uczniowie zostali objęci natychmiastową pomocą psychologiczną.
Policja działa intensywnie
W sobotę policja zatrzymała trzy osoby, w tym 15-latkę oraz dwóch mężczyzn, w związku z tym incydentem. Dziewczyna usłyszała zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Funkcjonariusze informują, że Rafał został zaatakowany oraz pchnięty nożem, a następnie przewieziony w krytycznym stanie do szpitala.
Asp. Jakub Pacyniak z policji zaznaczył, że zatrzymani są w dyspozycji organów ścigania, które prowadzą dalsze czynności w tej sprawie. „Intensywnie pracujemy nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności zdarzenia. Trwa szeroko zakrojona akcja śledcza, w którą zaangażowanych jest wielu policjantów” – dodał. Pacyniak podkreślił, że na obecnym etapie zbyt wcześnie jest, aby precyzyjnie określić motywy stojące za tym brutalnym atakiem.
Źródło/foto: Polsat News