W tragicznym wydarzeniu, które miało miejsce we wrześniu 2024 roku w centrum Warszawy, 15-letnia Gabriela Z. zadała śmiertelny cios 17-letniemu Rafałowi Z. Rany odniesione przez chłopaka okazały się na tyle poważne, że mimo szybkiej interwencji medycznej, zmarł on w szpitalu zaledwie kilka dni później. Prokuratura zdecydowała o umorzeniu postępowania wobec dwóch 19-letnich mężczyzn, którzy byli na miejscu zdarzenia. Gabriela Z. natomiast stanie przed sądem rodzinnym.
DRAMAT NAD WISŁĄ
27 września, wieczorem, zdarzenie rozegrało się w pobliżu stacji metra Centrum Nauki Kopernik. Rafał Z. został zraniony nożem w podbrzusze, a mimo błyskawicznej hospitalizacji w Szpitalu Praskim, jego stan wkrótce się pogorszył. Zmarł 30 września. Tuż po tragicznych wydarzeniach zatrzymano nie tylko Gabriela, ale także dwóch 19-letnich mężczyzn – Adriana A. i Dominika B., którzy zostali tymczasowo aresztowani, a Gabriela trafiła do ośrodka dla nieletnich.
USTALENIA PROKURATURY
Zespół Prokuratury Okręgowej w Warszawie ustalił, że wieczorem, w którym doszło do tragedii, Gabriela, Adrian oraz Dominik wraz z kolegą przebywali nad Wisłą. Około godziny 22 postanowili udać się w stronę metra, jednak w pewnym momencie grupa się rozdzieliła, a Gabriela z Adrianem oddalili się od reszty. Przy wejściu do stacji metra czekała inna młodzież, w tym Rafał Z.
Do konfliktu doszło po słownej utarczce, w którą zaangażowali się Dominik i Krystian, wzbudzając złość pozostałych z grupy Rafała. Sytuacja szybko się zaostrzyła. Gabriela, w wyniku kłótni z jedną z dziewczyn, została uderzona w twarz, co doprowadziło do jej reakcji – w niejasnych okolicznościach zadała nożem cios Rafałowi Z.
Po zajściu Gabriela dołączyła do swoich towarzyszy, posiadając nóż. Jak później relacjonowano, Adrian zabrał od niej broń i ukrył ją w domu Dominika. Tymczasem Rafał, który oddalił się razem ze swoimi znajomymi, przekazał im, że został ranny, co dotknęło ich do głębi. W obliczu tragedii jego przyjaciele natychmiast wezwali pomoc, starając się udzielić mu pierwszej pomocy, podczas gdy Gabriela oraz jej kompanowie uciekli metrem.
WSZYSTKO CO DZIAŁO SIĘ POTEM
Po incydencie cała trójka została zatrzymana 28 września. Gabriela przyznała się do zadania ciosu, tłumacząc swoje czyny strachem o bezpieczeństwo przyjaciół. Adriana i Dominik, którzy również zostali oskarżeni, nie potrafili dokładnie wskazać momentu, w którym doszło do ugodzenia. Mieli być oskarżeni o nieudzielenie pomocy oraz ukrycie narzędzia przestępstwa.
Ze względu na młody wiek Gabrieli sprawa została skierowana do sądu rodzinnego, który postanowił, że odpowie ona za swoje czyny jak osoba nieletnia. Ostatecznie prokuratura zdecydowała o umorzeniu sprawy przeciwko 19-latkom, informując, że nie można im przypisać winy bezpośrednio po zdarzeniu.
Czy społeczeństwo wyciągnie wnioski z tej tragicznej historii? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: tragedie takie jak ta powinny zjednoczyć nas w walce o lepsze jutro, a nie dzielić.