Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Lubaczowie dokonali niecodziennego odkrycia – zabezpieczyli ponad 10 kilogramów nielegalnego suszu tytoniowego. Utrata wpływów z tytułu podatku akcyzowego została oszacowana na ponad 7 tysięcy złotych. Jak to się mówi, nigdy nie jest za późno na rodzenie się nowych „entuzjastów” w branży papierosowej!
TYTOŃ NA PROWINCJI
Na trop nielegalnych działań wpadli kryminalni, którzy dowiedzieli się, że pewien mieszkaniec powiatu lubaczowskiego może prowadzić nielegalny proceder wytwarzania papierosów na swojej posesji. Zdecydowali się zweryfikować te doniesienia i w minionym tygodniu udali się do wskazanego adresu. Na jednym z budynków gospodarczych ich wzrok przykuły rozwieszone liście tytoniu. Właściciel, bez wahania, przyznał się do posiadania tytoniu i od razu zrzucił winę na… „wielką miłość” do wytwarzania papierosów w domowym zaciszu.
TROFEUM CZYLI PRZESZUKANIE
W trakcie przeszukania jego domu funkcjonariusze odkryli nie tylko puste opakowania po gilzach, ale także maszynkę do nabijania tytoniu oraz liście tytoniu i ich pozostałości. Fascynująca kolekcja! Mężczyzna twierdził, że uzyskany tytoń zerwał na polu, na co właściciel tego miejsca wyraził zgodę. Mimo to, poszukiwania legalności w tym przypadku przywodzą na myśl naszą polską „sztukę improwizacji”.
REKORDOWY ZYSK DLA SKARBU PAŃSTWA
Kryminalni, po zważyciu zabezpieczonego suszu, ustalili, że waży on ponad 10 kilogramów. Utrata wpływów z podatku akcyzowego, wynikająca z jego nielegalnego posiadania i przerobu, można oszacować na przeszło 7 tysięcy złotych. Makabryczna suma, zwłaszcza w obliczu planowanych wydatków budżetowych.
44-letni mężczyzna został przesłuchany, a w sprawie wciąż trwają dalsze czynności. Kto wie, może z czasem powstanie z tego nawet lokalna legenda o „tytoniowym Robinie z Lubaczowa”? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – nielegalna produkcja papierosów wciąż ma się dobrze, nawet w tak niespodziewanych miejscach. Pytanie tylko, jak długo?
Źródło: Polska Policja